Sea of Thieves bez lootboksów i elementów pay-to-win
Elementy pay-to-win zaczynają nieśmiało wkradać się do produkcji z segmentu AAA. Na szczęście ominą Sea of Thieves, podobnie jak lootboksy – o ile w grze pojawią się mikrotransakcje, o tyle za prawdziwe pieniądze kupimy wyłącznie elementy kosmetyczne.
Dzisiaj donosiliśmy Wam o wymaganiach sprzętowych pecetowej wersji gry Sea of Thieves. Na tym jednak nie koniec wieści dotyczących najnowszego dzieła zespołu Rare – Joe Neate, czyli producent wykonawczy tej produkcji, podzielił się pozytywną nowiną w rozmowie z redaktorem serwisu Eurogamer. Okazuje się bowiem, że deweloperzy nie zamierzają implementować w swojej produkcji systemu lootboksów; owszem, w grze pojawią się mikrotransakcje, jednak w zamian za realną gotówkę będzie można kupić wyłącznie elementy kosmetyczne, które nie będą wpływać na balans rozgrywki.
Jak powiedział, jego ekipa widzi Sea of Thieves jako grę-usługę rozwijaną przez kolejne lata, w związku z czym musiała zapewnić sobie źródło przychodów. Jednocześnie autorzy chcieli opracować taki system mikropłatności, by gracze nie tylko robili wirtualne zakupy, lecz także byli z nich zadowoleni. Dlatego też w grze nie zostaną ukryte elementy pay-to-win – twórcy najzwyczajniej w świecie nie mają zamiaru dzielić fanów na „lepszych”, czyli sięgających do portfela, i „gorszych”. Co więcej, za prawdziwe pieniądze nie będziemy kupować przysłowiowego kota w worku – w Sea of Thieves nie uświadczymy lootboksów.
Na co zatem wydamy realną gotówkę? Na przykład na zwierzaki pokroju małpki, którą zabierzemy na pokład naszego statku, zapewniając w ten sposób rozrywkę nie tylko sobie, ale i pozostałym członkom załogi; Neate posłużył się dość makabrycznym przykładem wyrzucenia jej za burtę („bo to śmieszne”), aczkolwiek szybko dodał, że zwierzę powróci na pokład i wszystko będzie z nim w porządku. Jego zdaniem takie rozwiązanie będzie miało pozytywny wpływ na relacje pomiędzy współpracującymi ze sobą graczami. Warto odnotować, że sklep, w którym kupimy wirtualne dobra za mniej wirtualne pieniądze, nie będzie dostępny w dniu marcowej premiery Sea of Thieves (zdaniem deweloperów gracze powinni zwyczajnie cieszyć się grą i dzielić się z innymi swoimi przygodami w cyfrowym świecie) – system mikrotransakcji zostanie uruchomiony dopiero po jakimś czasie, gdy twórcy na dobre rozpoczną proces rozbudowy swojego dzieła.
Elementy kosmetyczne nie będą jedynym sposobem, w jaki twórcy zamierzają wspierać grę po premierze. Neate zdradził, że o ile obecnie jego ekipa koncentruje się na dostarczeniu tytułu najwyższej jakości, który sprosta naszym oczekiwaniom (toteż starają się reagować na komunikaty zgłaszane przez graczy i deptać wykryte przez nich bugi), o tyle po upływie miesiąca lub dwóch zaczną udostępniać darmowe aktualizacje, które przyniosą między innymi nowe cele do wykonania oraz nagrody dla wirtualnych piratów.
Sea of Thieves zadebiutuje 20 marca. Produkcja trafi na komputery osobiste i konsole Xbox One, a będzie można ją zdobyć zarówno w wersji pudełkowej lub cyfrowej, jak i w abonamencie Xbox Game Pass, w którym będzie dostępna w dniu premiery.
- Oficjalna strona internetowa gry Sea of Thieves
- Sea of Thieves – czy piracka gra powtórzy błędy Ubisoftu? (zapowiedź)