autor: Szymon Liebert
SCi zmieni nazwę na Eidos
Zostaliśmy poinformowani, że znana w branży firma SCi planuje używać nazwy Eidos, wydając wszystkie przyszłe projekty właśnie pod tym szyldem. Wiąże się to prawdopodobnie z kłopotami finansowymi tego przedsiębiorstwa na rynku oraz z większą rozpoznawalnością tej drugiej marki. Ekipa z Eidos znana jest przede wszystkim z takich tytułów jak popularna seria Tomb Raider.
Zostaliśmy poinformowani, że znana w branży firma SCi planuje używać nazwy Eidos, wydając wszystkie przyszłe projekty właśnie pod tym szyldem. Wiąże się to prawdopodobnie z kłopotami finansowymi tego przedsiębiorstwa na rynku oraz z większą rozpoznawalnością tej drugiej marki. Ekipa z Eidos znana jest przede wszystkim z takich tytułów jak popularna seria Tomb Raider.
Eidos należy do SCi od 2005 roku. Już wtedy druga z firm rozumiała siłę marki tej pierwszej, decydując się na korzystanie z jej logo do promowania wydawanych tytułów. Teraz jednak postanowiono dokonać całkowitego podpięcia się pod Eidosa. Wniosek o zmianę nazwy został już podobno złożony, chociaż nie wiemy jeszcze od jakiej daty nowy układ miałby obowiązywać. Przyczyn takiego posunięcia można doszukiwać się we wspomnianych wyżej powodach.
Jakiś czas temu mówiło się o możliwości wykupienia SCi przez Ubisoft lub Electronic Arts. Firma przechodziła bowiem wewnętrzny kryzys wynikający oczywiście z kiepskich wyników finansowych. Zdecydowano się na brutalny plan restrukturyzacyjny, oznaczający utratę pracy przez sporą część załogi oraz anulowanie kilkunastu projektów. W ostatnich miesiącach z firmy odeszło kilka kluczowych postaci (np. Aaron Brown). Do tego należałoby dołożyć bardziej interesującą graczy kwestię tytułów, na jakie wydawca wykładał pieniądze w przeszłości.
SCi znana jest z wydania kilku naprawdę interesujących produkcji. Przykładem mogą być tutaj: ciekawa i mocno zakręcona gra przygodowa Kingdom O' Magic (1996), seria Conflict: Desert Storm (2002), czy chociażby bardzo udane wyścigi Richard Burns Rally (2004). Wielu miłośników rozrywki elektronicznej będzie kojarzyć SCi także z trzema częściami niesławnego Carmageddona, epatującego przemocą i hektolitrami krwi, ale oferującego dużą porcję dobrej zabawy. Trzeba jednak przyznać, że jak na działającego od 1988 roku wydawcę, nie jest to zbyt bogaty wachlarz liczących się w branży i świadomości graczy tytułów.
Tymczasem, firmy Eidos przedstawiać nikomu raczej nie trzeba, bo od razu spojrzenie wielu fanów skieruje się na półkę wypełnioną pudełkami z Larą na okładce, czy plakat z wirtualną panią archeolog wiszący nad łóżkiem. Oryginalnym producentem Tomb Raidera była ekipa z Core Design, która w 1996 roku stworzyła dzieło zaprawdę przełomowe, nie spodziewając się zapewne, że akurat wykreowana przez nich postać wpisze się na stałe w przemysł rozrywki elektronicznej i zostanie kolejną cyfrową celebrytką (poczytać o niej możecie tutaj).
Seria rozrastała się, chociaż pod kierownictwem ludzi z Core niestety notowała tendencję zniżkową w kwestii jakości i innowacyjności. Przełomem i powrotem do lat świetności była gra Tomb Raider: Legenda, wyprodukowana przez Crystal Dynamics, która do dziś stworzyła jeszcze dwie części (Tomb Raider: Anniversary, Tomb Raider: Underworld). Eidosowi, posiadającemu prawa do marki Tomb Raider, zmiana producenta wyszła na dobre – nowa generacja przygód Lary Croft podoba się zarówno fanom i recenzentom.
Tym samym Eidos pozostał dobrze kojarzącym się wydawcą, który prócz powyższej powszechnie znanej serii wspierał także takie perełki jak: dwie części Deus Ex, Battlestations: Midway, kilka odsłon cyklu Hitman, pecetową wersję Final Fantasy VII, polską produkcję Infernal, trylogię Thiefa, czy świetne Just Cause. Czekamy także na wiele gorących tytułów sygnowanych przez tego wydawcę: Batman: Arkham Asylum, Battlestations: Pacific, Just Cause 2, czy Deus Ex 3.
Widać więc jak na dłoni, że Eidos jest o niebo lepiej kojarzonym i rozpoznawanym podmiotem w świecie elektronicznej rozrywki. Decyzja SCi powinna wyjść ekipie na dobre, bo chociaż starsi fani zapewne znają kilka ciekawych produkcji, na które ta firma wyłożyła pieniądze, to jednak dzisiaj rozpoznawalność tej marki jest nijaka.
Nieco podobny zabieg widzieliśmy niedawno w przypadku połączenia Activision z Vivendi. W toku tej operacji zdecydowano się na nazwę Activision Blizzard, aby wyeksponować szczególnie silne ogniwo korporacji.