Scenarzysta X-Menów ma dla twórców rebootu tylko jedną, lecz kluczową, radę
Simon Kinberg, który był scenarzystą i producentem kilku filmów o X-Menach, „sprzedał” Marvel Studios jedną radę, którą należy wziąć pod uwagę przy reboocie serii.
Oczekiwania fanów towarzyszące wprowadzeniu X-Menów do MCU są ogromne. Aby im sprostać, zdaniem Simona Kinberga – scenarzysty i producenta wielu projektów o kultowych mutantach dla 20th Century Fox – Marvel Studios musi pamiętać o kilku ważnych aspektach.
W niedawnym wywiadzie dla Slash Film Kinberg poruszył temat rebootu franczyzy. W trakcie rozmowy twórca pokusił się o udzielenie kilku porad, jak najlepiej wykorzystać potencjał drzemiący w marce. Oto, co powiedział:
Szczerze mówiąc, gdybym miał dać jakąś radę, byłoby to coś banalnego, ale prawdziwego: siłą X-Menów są bohaterowie. Świetna narracja, fabuła i sceny akcji są potrzebne zarówno w filmach, jak i komiksach, ale dla mnie to, co zawsze wyróżniało X-Menów, to najbardziej różnorodny zbiór postaci w historii komiksów.
Kinberg nie ukrywał swojej ekscytacji związanej z wprowadzeniem mutantów do Kinowego Uniwersum Marvela.
Chodzi więc o postacie i o aktorów, którzy ożywią je w wyjątkowy sposób, nie mogę się tego doczekać. Jestem wielkim fanem tego, co robi Marvel, a także, oczywiście, ogromnym fanem X-Menów. Lubię też filmy z uniwersum Gwiezdnych wojen. Były też dwa komiksy, które z uporem maniaka czytałem za dzieciaka: Batman i właśnie X-Meni – dodał twórca.
Przypomnijmy, że prawa Marvel Studios do X-Menów zyskało w 2019 roku po tym, jak Disney przejął wytwórnię 20th Century Fox. Od tego czasu firma powoli zaczęła wprowadzać mutantów do MCU (Profesor X w Doktor Strange w multiwersum obłędu i Namor w Czarnej Panterze: Wakanda w moim sercu). Swego czasu zaskoczenie wzbudziło również przekształcenie w mutantkę Kamalę Khan aka Ms. Marvel.
Powyższe występy wydają się jednak niczym w obliczu tego, co fanów MCU czeka w przyszłości. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać na rozwój sytuacji.