Samuel L. Jackson jest zaniepokojony sztuczną inteligencją. „Nie pochwalam tego”
Istnieje grono osób, które mają obawy związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji w przemyśle filmowym. Samuel L. Jackson należy do nich już od dłuższego czasu.
Strajk scenarzystów utrudnia prace nad kolejnymi produkcjami i studia filmowe zaczynają rozważać wykorzystanie sztucznej inteligencji, aby dokończyć swoje dzieła. Jedną z takich wytwórni jest Marvel Studios, które niedawno stworzyło czołówkę serialu Tajna inwazja właśnie przy pomocy AI.
Samuel L. Jackson najwyraźniej nie jest fanem takiego rozwiązania. W wywiadzie dla Far Out Magazine wyjawił, że obawy związane ze sztuczną inteligencją miał już od czasów swego występu w gwiezdnowojennym Mrocznym widmie z 1999 roku.
Ludzie dopiero teraz zaczęli się tym martwić? Pytałem o to dawno temu. Po raz pierwszy zostałem zeskanowany dla George’a Lucasa. Pomyślałem wtedy: „Po co to wszystko?”. George i ja jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, więc trochę się z tego śmialiśmy, ponieważ myślałem, że robi to, ponieważ miał tych wszystkich starych aktorów w Epizodzie I, a gdyby coś im się stało, nadal chciał umieścić ich w filmie – opowiada Jackson.
Sztuczna inteligencja jest w stanie sprawić, by aktorzy pojawiali się na ekranach nawet po śmierci. Przywołajmy tu tragicznie zmarłego Paula Walkera, który odszedł w trakcie nagrań do Szybkich i wściekłych 7. Twórcy byli wtedy w stanie odtworzyć jego twarz dzięki technologii.
Samuel L. Jackson mówi zdecydowane „nie” dla „występowania” w filmach po śmierci i radzi innym aktorom, aby poszli w jego ślady.
Przyszli aktorzy powinni zrobić to samo, co ja, gdy dostaję kontrakt, a w nim są zapisane słowa „bezterminowo” oraz „znane i nieznane”. Skreślam to. To mój sposób na powiedzenie, że nie pochwalam tego – tłumaczy aktor.
Premiera nowego serialu Marvela z Samuelem L. Jacksonem w roli głównej wywołała wiele kontrowersji wokół tematu sztucznej inteligencji. Method Studios, odpowiedzialne czołówkę, otrzymało sporo krytyki właśnie z powodu użycia AI. Tak twórcy bronili swojej decyzji w wywiadzie dla The Hollywood Reporter:
Praca nad Tajną inwazją, wciągającym serialem badającym infiltrację obcych do ludzkiego społeczeństwa, zapewniła wyjątkową okazję do zagłębienia się w intrygującą sferę sztucznej inteligencji, w szczególności do tworzenia unikalnych atrybutów i ruchów postaci. Wykorzystanie niestandardowego narzędzia sztucznej inteligencji dla tego konkretnego elementu doskonale współgrało z ogólnym tematem projektu i pożądaną estetyką.
Wyjaśnili również, że sekwencja otwierająca nie powstała włącznie przy użyciu sztucznej inteligencji. Pracowali nad nią także artyści stosujący tradycyjne metody animacji. Ich praca nie była więc zagrożona przez użycie AI, co było głównym argumentem osób krytykujących czołówkę.
Jakie jest Wasze zdanie na temat wykorzystania sztucznej inteligencji w produkcjach filmowych?