autor: Michał Kułakowski
Ryse: Son of Rome – QTE są fikcją i nie wymagają interwencji gracza
Informacje płynące od grających w demo Ryse: Son of Rome na targach E3 wskazują na to, że quick time eventy w grze są fikcją i nie wymagają do poprawnego zakończenia dokładności lub jakiejkolwiek aktywności. Producenci tytułu wskazują, że takie rozwiązanie ma zapobiec frustracji wśród graczy.
Podczas poniedziałkowej konferencji Microsoftu na targach E3, deweloperzy zaprezentowali grę Ryse: Son of Rome, która z tytułu na Xboksa 360 i Kinecta przeistoczyła się w ekskluzywna produkcję na Xboksa One. Pokazany fragment gameplayu zawierał etap, w którym główny bohater wraz ze swoim oddziałem atakuje pozycje barbarzyńców na wybrzeżu Brytanii. Film, poza tym, że otrzymamy możliwość kontrolowania podkomendnych, dał również do zrozumienia, iż system walki będzie w dużym stopniu polegał na znienawidzonych przez wielu graczy quick time eventach. Ciekawe informacje dotyczące tej części rozgrywki dostarczyło australijskie Kotaku. W trakcie targów redaktor serwisu miał bowiem okazję przetestować fragment gry i ze zdziwieniem stwierdził, że do sfinalizowania QTE nie wymagają w rzeczywistości poprawnego wykonania wyświetlanej kombinacji przycisków.
Problem dotyczy przede wszystkim sekwencji, w których w widowiskowy i brutalny sposób dobijamy pokonanego przeciwnika w zwolnionym tempie. Przedstawiciel Kotaku myśląc, że ma do czynienia z błędem, próbował używać niewłaściwych przycisków lub nie wciskać ich wcale, ale efekt był zawsze ten sam, główny bohater eliminuje z finezją stojącego obok wroga. Deweloper stojący obok, zapytany o to czy to jakiś błąd czy celowe rozwiązanie odparł, że producenci nie chcą wywoływać frustracji u graczy. Crytek uważa, że po ciężkim dniu pracy nie mają oni ochoty mierzyć się z dodatkowym stresem związanym z wykonywaniem QTE i innych skomplikowanych sekwencji ruchów. Oczywiście zostajemy nagrodzeni za ich poprawne przejście dodatkowymi punktami xp, ale informacja o tym nie jest nigdzie wyświetlana podczas rozgrywki. Grający mogą odczuwać pewien dysonans i tracić poczucie kontroli nad postacią, przez co produkcja zamienia się bardziej w interaktywny film niż grę. Miejmy nadzieję, że Crytek przewidział jakiś poziom trudności, w którym nasze akcje będą miały większe znacznie, w sam raz dla osób, które chcą poczuć odrobinę „frustracji”.
W Ryse: Son of Rome wcielimy się w rolę Mariusa Titusa, rzymskiego centuriona poszukującego zemsty za śmierć swoich bliskich. Poza przedzieraniem się przez kolejne zastępy wrogów, będzie on musiał dowodzić również podległymi mu żołnierzami. Gra ma korzystać z kontrolera Kinect oraz zaoferować kooperacyjny tryb multiplayer. Premiera na Xboksie One nastąpi w listopadzie 2013 roku.