autor: Dorota Drużko
Rynek gier PC umiera?
Ostatnio coraz częściej słyszymy o śmierci PC jako platformy do gier. Jest to niestety nie tylko zdanie grupki zatwardziałych konsolowców, ale również producentów gier, którzy narzekają na szeroką skalę piractwa (przykładem może być chociażby decyzja firmy Crytek). Jednak czy rzeczywiście komputery mają się aż tak źle w porównaniu do konsol?
Ostatnio coraz częściej słyszymy o śmierci PC jako platformy do gier. Jest to niestety nie tylko zdanie grupki zatwardziałych konsolowców, ale również producentów gier, którzy narzekają na szeroką skalę piractwa (przykładem może być chociażby decyzja firmy Crytek). Jednak czy rzeczywiście komputery mają się aż tak źle w porównaniu do konsol? Prawda jest taka, że niekoniecznie. Zdanie to podziela również Doug Lombardi, dyrektor do spraw marketingu Valve Corporation. W swym wywiadzie dla serwisu ShackNews powiedział wręcz, że śmieszą go opinie tego typu, gdyż są one najczęściej wnioskami opartymi na wynikach sprzedaży gier w USA. Istotnie w tym kraju konsole zdecydowanie dominują, a komputerami zawładnęły World of Warcraft i kolejne części Simsów, jednak jak zauważył Lombardi już na przykład w Niemczech sprawa wygląda zupełnie inaczej. U naszych sąsiadów sprzedaż gier PC przewyższa łączną sprzedaż na konsole nowej generacji.
Jako najlepszy dowód na to iż rynek komputerowy ma się całkiem dobrze Lombardi podał przykład swojej firmy, dla której właśnie on jest głównym "targetem" (przede wszystkim za sprawą sieciowej dystrybucji Steam). W momencie swego powstania, czyli dwanaście lat temu, Valve składało się z jedynie dwudziestu osób pracujących nad pierwszym Half-Lifem. Teraz liczba pracowników przekracza 160. Przy tym podkreślił, że sytuacja finansowa firmy jest obecnie lepsza niż kiedykolwiek.
Doug Lombardi wypowiedział się też na temat swego rodzaju cyklu, jaki możemy zaobserwować w branży elektronicznej rozrywki. Mianowicie zaraz po ukazaniu się kolejnej generacji konsol występuje nagły wzrost wydawanych na nie tytułów. Wtedy też nagle PC stają się platformą o wiele mniej atrakcyjną dla deweloperów.Jednak z czasem sytuacja ta odwraca się w drugą stronę - konsole kuleją pod względem grafiki, stają się powoli sprzętem coraz bardziej przestarzałym, wtedy właśnie PC okazują się być super platformą, o której w pierwszej kolejności myślą producenci. Trudno nie przyznać mu racji - w końcu zjawisko to mogliśmy zaobserwować w przypadku poprzedniej generacji konsol, kiedy to pod koniec ich "kadencji" określenie konsolowa kojarzyło się po prostu z bardzo słabej jakości oprawą oraz wieloma ograniczeniami w rozgrywce. Chociaż z drugiej strony Wii z pewnością swych zwolenników nie przyciągnęło dzięki oszołamiającym efektom graficznym, a mimo to pod względem sprzedaży bije na głowę konkurencję. Według przedstawiciela Valve Xbox 360, PS3 i Wii zbliżają się właśnie do połowy wspomnianego cyklu i teraz ponownie PC zaczną wychodzić na prowadzenie. Wspomina on, że już niedługo komputerowcy otrzymają kilka świetnych tytułów jak chociażby Left 4 Dead, Spore czy Battlefield Heroes.
Jest jednak pewien aspekt, za który Lombardi gani producentów PeCetowych tytułów - chodzi o to, że zbyt często skupiają się oni jedynie na posiadaczach najmocniejszego sprzętu, przez co mniej zamożni (lub po prostu mniej rozrzutni) gracze nie mogę cieszyć się danym tytułem. Odwołał się zresztą do przeciętnej "maszyny" użytkownika Steam, która z pewnością nie należy do klasyHigh-end. To jednak nie oznacza, że powinien on być dyskryminowany - dyrektor podkreślił, że Valve zawsze stara się tworzyć gry zarówno z myślą o hardcorowcach, którzy wydadzą na nowy sprzęt duże sumy, jak i o zwykłych użytkownikach, którym nie zależy na kilku dodatkowych graficznych bajerach a "jedynie" na dobrej zabawie płynącej z samej rozgrywki.
Podsumowując tę wypowiedź nie sposób nie przyznać mu racji - z pewnością nie powinniśmy obawiać się nagłego braku ciekawych tytułów na PC. Z drugiej strony nawet jeżeli rzeczywiście konsole osiągnęły szczyt swojej wydajności to ich posiadacze także nie powinni obawiać się braku nowych produkcji. Chociaż zapewne jak poprzednio od strony graficznej będą one coraz słabsze w porównaniu z tymi, które udźwigną najmocniejsze komputery. Tylko czy to aż takie istotne? Chyba najważniejszą rzeczą jest właśnie wspomniana przez Lombardiego przyjemność płynąca z gry, nie zaś kilka dodatkowych „światełek”. Z pewnością też należy pochwalić próby łączenia posiadaczy różnych platform we wspólnej grze on-line (na przykład Lost Planet - Extreme Condition Colonies Edition).