autor: Bartosz Świątek
Riot Games pozwane. Znowu chodzi o molestowanie i dyskryminację płciową
Firma Riot Games mierzy się z kolejnymi zarzutami o molestowanie seksualne i dyskryminację płciową oraz powiązanym z nimi, kolejnym pozwem sądowym. Tym razem oskarżenia dotyczą bezpośrednio obecnego prezesa studia, Nicolo Laurenta.
W SKRÓCIE:
- firma Riot Games została ponownie pozwana w związku z molestowaniem seksualnym i dyskryminacją płciową;
- tym razem powódką jest Sharon O’Donnell – była asystentka prezesa Nicolo Laurenta;
- kobieta oskarża dawnego szefa o liczne niestosowne zachowania i karanie jej za brak reakcji na jego awanse, a ostatecznie zwolnienie z pracy;
- Riot Games odpiera ostatnią część zarzutów, ale zapewnia, że wszystkie oskarżenia dotyczące zachowania Nicolo Laurenta zostaną dokładnie sprawdzone.
Studio Riot Games – odpowiedzialne m.in. za MOBA League of Legends oraz popularną strzelankę Valorant – zostało pozwane przez swoją byłą pracowniczkę, Sharon O’Donnell. Kobieta, która do lipca zeszłego roku była asystentką prezesa Nicolo Laurenta, oskarża go o molestowanie seksualne oraz dyskryminację płciową (via PC Gamer).
Pozew wspomina o licznych sytuacjach, które – jeśli są prawdziwe – trudno uznać za profesjonalne i właściwe zachowanie. Nicolo Laurent miał na przykład żądać od pracowniczki, by „była bardziej kobieca” oraz sugerować, by „zajęła się nim” w jego domu pod nieobecność żony. Chyba najdziwniejszy jest wątek dotyczący pandemii Covid-19 – prezes podobno sugerował, by kobiety radziły sobie ze stresem rodząc dzieci.
Sharon O’Donnell twierdzi, że za opieranie się mało subtelnym sugestiom prezesa była karana na różne sposoby – np. poprzez niewypłacanie pieniędzy za nadgodziny oraz odmawianie jej przerwy obiadowej. Również utrata pracy przez kobietę ma być powiązana z omawianą sprawą. W wypowiedzi dla redakcji PC Gamera, rzecznik Riot Games zaprzeczył temu ostatniemu oskarżeniu, stwierdzając, że powodem wyrzucenia Sharon O’Donnell były liczne i dobrze udokumentowane skargi. Pozostałe zarzuty mają zostać dokładnie sprawdzone przez zewnętrzną kancelarię prawniczą, a wyniki dochodzenia zostaną ocenione przez komitet z udziałem członków zarządu. Nicolo Laurent zapowiedział pełną kooperację.
Powód został zwolniony z firmy ponad siedem miesięcy temu na podstawie wielu dobrze udokumentowanych skarg od różnych osób. (...) Nasz prezes zadeklarował pełną współpracę i wsparcie podczas tego procesu i pragniemy zapewnić, że wszystkie roszczenia zostaną dokładnie zbadane i odpowiednio rozwiązane – czytamy.
Warto odnotować, że nie są to pierwsze oskarżenia o seksistowskie zachowania i molestowanie w szeregach Riot Games. W listopadzie 2018 roku dwie kobiety złożyły przed sądem pozew, w którym pojawiały się bardzo podobne zarzuty. Pół roku później 150 pracowników omawianej firmy wyszło na ulicę w proteście przeciwko dyskryminacji i seksizmowi. Z kolei w sierpniu 2019 r. wspomniany proces miał zakończyć się ugodą – ta jednak została wycofana, gdy kalifornijskie władze zasugerowały, że pracodawca powinien zapłacić znacznie większa kwotę.