Rian Johnson staje w obronie Star Wars The Last Jedi i odpiera krytykę fanów
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi przyniosły już blisko 500 mln dolarów i spotkału się z bardzo ciepłym odbiorem mediów, ale wielu fanów nie pozostawiło na filmie suchej nitki. Rian Johnson, reżyser najgorętszej produkcji tego roku, odpiera zarzuty i nie przywiązuje do krytyki wielkiej wagi.
Ostatni Jedi cieszy się wielkim uznaniem krytyków, chwalących Riana Johnsona za świeże spojrzenie na starwarsową formułę (według serwisu Rotten Tomatoes, 93% recenzentów ocenia film pozytywnie), ale jednocześnie spotkał się z wielką dezaprobatą fanów kosmicznej sagi. Fala hate’u, jaka spadła na reżysera ósmego epizodu Gwiezdnych wojen, została skomentowana przez samego zainteresowanego.
W rozmowie z redakcją serwisu Business Insider Rian Johnson stwierdził, że podchodzi do krytyki ze spokojem.
Wiem z własnego doświadczenia, że fanom nie brakuje pasji i bardzo się przejmują – momentami aż nadto, co widać dobrze na Twitterze. Dzieje się tak dlatego, że dbają o te rzeczy i cierpią, kiedy ich jasno określone oczekiwania pozostają niespełnione. To zawsze wywołuje ból, więc nie biorę tego osobiście, jeśli fan reaguje negatywnie i rzuca się na mnie na Twitterze. W porządku. Jednym z moich zadań jest obecność w mediach społecznościowych. Tak jak powiedziałeś, każdy fan ma listę rzeczy, które chciałby zobaczyć w Gwiezdnych wojnach i których zdecydowanie nie chce tam widzieć. Na Twitterze nie znajdziecie zbyt wielu osób, których listy znajdują się w kolejce.
Johnson znakomicie zdaje sobie również sprawę, że nie można zaspokoić wszystkich fanów. Reżyserowi nie pozostało zatem nic innego, jak tylko zakasać rękawy i zrobić możliwie najlepszy film, bez względu na wszystko.
Wiem też, że w podobny, bardzo osobisty sposób do oryginalnej trylogii podszedł Lucas [George Lucas, reżyser – przyp. red.]. Lucas nigdy nie kręcił Gwiezdnych wojen, siadając i myśląc: „Co fani chcą zobaczyć?”. Wiedziałem, że gdybym napisał film, zastanawiając się, czego chcieliby fani, to by nie zadziałało, ponieważ ludzie wciąż krzyczeliby na mnie: „Pi… się, zrujnowałeś Gwiezdne wojny!” i w efekcie zrobiłbym zły film. Ostatecznie, jest to rozwiązanie, którego nie chciałby nikt.
Wchodząc na kanał Riana Johnsona na Twitterze nietrudno natknąć się w komentarzach na rozmaite zarzuty i negatywną krytykę. Mimo to reżyser zauważa, że odbiór fanów jest ogólnie rzecz biorąc pozytywny.
Pozwolę sobie dodać, że 80-90% reakcji na Twitterze było naprawdę pięknych. Fani okazali dużo radości i miłości. Kiedy mówię o negatywnych rzeczach, nie jest to pełny obraz sytuacji.
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi w reżyserii Riana Johnsona (Niesamowici bracia Bloom, Looper: Pętla czasu) trafił do polskich kin 14 grudnia. Film spotkał się bardzo ciepłym przyjęciem i w tydzień uzyskał blisko 500 mln dolarów przychodu. W obsadzie ósmego epizodu Star Wars znaleźli się: Mark Hamill, Carrie Fisher, Adam Driver, Daisy Ridley, John Boyega, Oscar Isaac, Lupita Nyong'o, Andy Serkis, Domhnall Gleeson, Anthony Daniels, Laura Dern i Benicio Del Toro.
- Oficjalna strona filmu Star Wars: The Last Jedi
- Oficjalna strona Riana Johnsona
- Recenzja Ostatniego Jedi na GRYOnline.pl
Zapraszamy Was do polubienia profilu Newsroomu na Facebooku. Znajdziecie tam nie tylko najciekawsze wiadomości, ale i szereg miłych dodatków.