Reżyserka The Marvels opowiedziała o tym, jak jej film oprze się trendowi „zmęczenia superbohaterami”
Widzowie czują przesyt w kwestii kina superbohaterskiego. Reżyserka nadchodzącej produkcji Marvela ma jednak nadzieję, iż znalazła sposób, by The Marvels nie pogłębiło rozczarowań widzów.

Od pewnego czasu możemy zaobserwować kryzys filmów superbohaterskich, co moglibyśmy nazwać zmęczeniem supebohaterami. Ma to związek z nie najwyższym poziomem nowych, wciąż licznych produkcji opartych na komiksach, szczególnie tych ze studia Marvela. Problem zauważają także twórcy filmowi, a ich grono powiększyło się ostatnio o kolejne nazwisko.
W wywiadzie dla Games Radar reżyserka The Marvels, Nia DaCosta, wyjawiła, że jest świadoma tego, iż widzowie czują przesyt, jeśli chodzi o kwestię superbohaterów. Ma jednak pewien pomysł na to, by jej nadchodzący film nie należał do produkcji, które zmęczenie tym tematem pogłębią.
Największa różnica w stosunku do innych niedawnych filmów należących do MCU jest taka, że [mój film] jest zwariowany i zabawny. Światy, do których zmierzamy w tym filmie, są niepowtarzalne – nie widzieliście jeszcze nic takiego w MCU. Błyskotliwe światy, które będą nowością.
Przypomnijmy, że nadchodząca produkcja Marvela skupi się na trzech superbohaterkach – Kapitan Marvel, Kamali Khan oraz Monice Rambeau – które muszą połączyć siły, aby uratować Wszechświat.
Jesteśmy podekscytowane stworzeniem drużyny bohaterek, z którymi kobiety z różnych środowisk będą mogły się utożsamić – zapowiadała producentka filmu, Mary Livanos.
The Marvels będzie stanowić wielki powrót dla granej przez Brie Larson postaci. Carol Danvers w ostatnim czasie zaliczyła bowiem jedynie kilka drobnych występów w widowiskach MCU.
Premiera filmu The Marvels została zaplanowana na 10 listopada 2023 roku.