autor: Maciej Myrcha
Revolution w tym roku, ale nie w Europie?
Wiadomo już, kiedy na rynku pojawi się oczekiwana z niecierpliwością konsola nowej generacji rodem z Nintendo, Revolution. Co prawda wiemy to tylko mniej więcej, ale dobre i to. Jak powiedział prezes giganta rozrywki elektronicznej, Satoru Iwata, Rewolucja rozpocznie się od USA, gdzie konsola zadebiutuje przed Świętem Dziękczynienia a następnie dotrze do Japonii pod koniec tego roku.
Wiadomo już, kiedy na rynku pojawi się oczekiwana z niecierpliwością konsola nowej generacji rodem z Nintendo, Revolution. Co prawda wiemy to tylko mniej więcej, ale dobre i to. Jak powiedział prezes giganta rozrywki elektronicznej, Satoru Iwata, Rewolucja rozpocznie się od USA, gdzie konsola zadebiutuje przed Świętem Dziękczynienia a następnie dotrze do Japonii pod koniec tego roku.
Informacja ta pojawiła się w rozmowie Iwaty z redaktorami japońskiego magazynu Sankei Shimbun. Dodatkowo, Satoru zdradził, iż na tegorocznych targach Electronic Entertainment Expo pokazana zostanie "prawie ukończona" wersja Revolution, zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami. Niektórzy mogą dziwić się, czemu japońskie "dziecko" nie pojawi się najpierw w Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak należy pamiętać, iż podobny ruch Nintendo zastosowało w przypadku konsoli Dual Screen, która debiutowała w USA 21 listopada a w Japonii nieco później, 2 grudnia. Niestety jak wiemy europejska premiera DSa miała miejsce dopiero w marcu, więc gdyby ten sam schemat zastosować do Revolution, to europejscy gracze ujrzą ją dopiero w przyszłym roku, co zresztą sugerowały niektóre źródła zbliżone do Nintendo.