Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 maja 2022, 11:52

Ron Gilbert w opozycji do fanów. Return to Monkey Island nie będzie retro

Ron Gilbert odpowiedział na uwagi fanów, którzy liczyli na oldskulową, pełną „soczystych pikseli” grafikę w Return to Monkey Island.

Trudno wyrazić słowami entuzjazm fanów przygodówek, gdy usłyszeli o powrocie serii Monkey Island. Zwłaszcza że za nową grę odpowiada nie kto inny, jak sam Ron Gilbert.

Choć entuzjazm graczy był powszechny, część internautów miała zarzut do jednego elementu – stylu graficznego. Najwyraźniej niektórzy liczyli na rozpikselowaną grafikę w stylu innej gry stworzonej przez Rona Gilberta (Thimbleweed Park) oraz – przede wszystkim – klasycznych odsłon serii Monkey Island.

Część osób nawet łudziła się, że twórcy uwzględnią opcję przełączania się na bardziej oldskulową oprawę wizualną. Zwłaszcza że lata temu sam Gilbert mówił o „ekwipunku z ikonami pełnymi dużych, soczystych pikseli.”

Nadzieje te rozwiały się po publikacji nowego wpisu na Grumpy Gamer Blog. Ron Gilbert dał do zrozumienia, że Return to Monkey Island nie jest produkcją retro. Owszem, na początku twórca dyskutował z Dave’em Grossmanem na temat wykorzystania pixel artu, ale od początku był niechętny tej idei i smucą go krytyczne komentarze pod adresem nowej oprawy wizualnej.

Monkey Island to przyszlość, nie retro

Gilbert wyjaśnił, że jego zdaniem Monkey Island to seria, która „idzie do przodu”. Nawet trzecia część, tworzona bez jego udziału, wprowadzała sporo nowego względem poprzedników (w tym pełny dubbing oraz malowane tła). Natomiast w dwóch pierwszych odsłonach piksele nie były „retro” – po prostu tak wówczas wyglądała „nowoczesna” grafika w przygodówkach.

Monkey Island 1 i 2 nie były grami typu pixel art. Te gry wykorzystywały najnowocześniejszą technologię i sztukę. Gdybym został [w studiu LucasArts – przyp. autora] i zrobił Monkey Island 3, to nie wyglądałoby ono tak, jak Monkey Island 2.

Dlatego też Gilbert nie chciał, by Return to Monkey Island była „powrotem do przeszłości” w stylu Day of the Tentacle. Nowa odsłona miała być „interesująca, fajna i ekscytująca”, a przy tym także „prowokująca i szokująca” – także stylem graficznym. Nie ma więc mowy o retrografice z pikselami ani muzyce stworzonej na syntezatorze:

Nie chcieliśmy robić gry w stylu retro. Chciałem, aby Monkey Island szło do przodu, bo to jest interesujące, zabawne i ekscytujące. To jest to, co gry z serii Monkey Island zawsze robiły. Chciałem, aby grafika w grze Return to Monkey Island była prowokująca, szokująca i inna niż wszyscy się spodziewali.

Return to Monkey Island nie ma stylu, jakiego oczekiwaliście, ale jest to styl, który ja chciałem.

Ron Gilbert do graczy i Disneya: zrobię taką grę, jaką chcę

Przy okazji Gilbert wspomniał też, że współpraca z Disneyem – właścicielem nowego LucasArts – układa się bardzo dobrze. Sam miał obawy, czy wydawca pozwoli mu stworzyć grę jego marzeń, ale najwyraźniej martwił się na zapas.

Tak samo twórca nie chce ulegać presji graczy, tak w temacie projektowania Return to Monkey Island, jak i aktualizacji z produkcji. Podkreślił to w kolejnym już punkcie, dodanym do szesnastu spisanych prawie dziesięć lat temu:

Gra byłaby taka, jaką ja chcę zrobić. Nie chcę presji związanej z próbą stworzenia gry, którą Wy chcecie, bym stworzył. Znikałbym na dłuższy czas. Nie będę stale informował Was o nowościach ani też nie będę napędzał machiny hype'u. Pokazywałbym rzeczy, które mnie ekscytują lub bawią. Jeśli pozwolicie mi robić te rzeczy, pokochacie grę. To obiecuję.

Innymi słowy, zapomnijcie o stałych aktualizacjach na temat Return to Monkey Island. A zapewne także o rychłym podaniu dokładnej daty premiery. Gra ukaże się w tym roku na bliżej niesprecyzowanych platformach sprzętowych.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej