Recenzje Iron Harvest. Gra trafiła w gust fanów RTS-ów
Gra Iron Harvest doczekała się pierwszych recenzji. Krytycy chwalą dzieło studia KING Art Games za rozgrywkę oraz warstwę techniczną, aczkolwiek nie obyło się bez pewnych uwag pod adresem produkcji.
Jutro odbędzie się ważne wydarzenie dla wielu graczy. Mowa, rzecz jasna, o rozpoczęciu roku szkolnego. Niejako przy okazji zadebiutuje Iron Harvest, czyli wyczekiwana strategia w uniwersum wykreowanym przez Jakuba Różalskiego. Jeśli jesteście ciekawi, jak wypadł świat 1920+ w wykonaniu niemieckiego studia KING Art Games, w sieci pojawiły się pierwsze recenzje gry.
Wybrane recenzje Iron Harvest:
- Lord of Gaming – 9,3/10
- IGN Italy – 9/10
- Gamestar.de – 84/100
- PCGamer – 82/100
- The Games Machine – 8,2/10
- GameWatcher – 8/10
- Wccftech – 8/10
- Spaziogames – 7,5/10
- Cultured Vultures – 5/10
Niewielka liczba ocen sprawia, że wciąż jest za wcześnie na wydanie ostatecznego werdyktu. Niemniej na podstawie dotychczasowych tekstów możemy stwierdzić, że otrzymaliśmy całkiem przyzwoity czy nawet bardzo dobry tytuł. Jedyną słabszą ocenę wystawił serwis Cultured Vultures, aczkolwiek nawet w tym przypadku autor recenzji nie narzekał na warstwę audiowizualną. Pochwały wyglądu produkcji – tak pod względem stylistyki, jak i technicznym – przewijają się w praktycznie wszystkich tekstach. Jedynie scenki przerywnikowe na silniku gry wypadły wyraźnie gorzej na tle całej gry.
W większości recenzji pojawiają się również pochwały pod adresem rozgrywki, wyraźnie inspirowanej serią Company of Heroes. Krytycy wyraźnie podkreślają, że Iron Harvest ma wiele wspólnego z serią studia Relic. To kwestia tych podobieństw miała przełożyć się na niską ocenę przyznaną przez autora strony Cultured Vultures. Jego zdaniem nie dość, że tytuł wprowadza zbyt mało innowacji, to jeszcze rozgrywce brakuje głębi w porównaniu do Company of Heroes. Jednak w wielu recenzjach pojawiają się przeciwne stwierdzenia, a krytycy chwalą wolniejszy, bardziej taktyczny charakter gry w porównaniu do typowych RTS-ów.
Niemniej nawet w entuzjastycznych tekstach pojawiają się wzmianki na temat pewnych zgrzytów. Niektórzy dziennikarze nie byli zachwyceni implementacją ogromnych mechów, inni narzekali na system osłon lub sztuczną inteligencję piechoty. Podkreślono też, że zabawa w Iron Harvest rozwija skrzydła dopiero w trybie sieciowym, do przygody z którym zachęcają cele oraz nagrody sezonowe.
Większego entuzjazmu nie wzbudziła kampania. W paru tekstach da się znaleźć pochwały pod adresem historii trzech mocarstw alternatywnej Europy z początku XX wieku oraz skupienia narracji na bohaterach. Jednak równie często widać narzekania, czy to na głosy postaci, czy skądinąd interesujący, lecz niewprawnie napisany scenariusz. Na szczęście rzadziej pojawiały się uwagi co do warstwy technicznej. Większość recenzentów nie natrafiła na poważniejsze problemy z produkcją. Nie znaczy to, że były one całkowicie nieobecne, ale odnotowane bugi to raczej drobiazgi, zasadniczo niepsujące doświadczenia z gry. Część z nich (albo i wszystkie) może zostać wyeliminowana w pierwszych aktualizacjach.
Raz jeszcze zaznaczamy, by z ostatecznym werdyktem wstrzymać się do czasu pojawienia się większej liczby recenzji (albo też samodzielnego sprawdzenia produkcji). Na razie jednak wypada nam uznać, że Iron Harvest to solidny RTS w unikalnych realiach, który powinien zainteresować fanów strategii czasu rzeczywistego. Gra ukaże się jutro m.in. na Steamie oraz w Epic Games Store.