autor: Fajek
Quo Vadis Intelu?
We wtorek na konferencji IDF (Intel Developer Forum), Intel poinformował, że rezygnuje z dalszego wsparcia dla pamięci typu Rambus (RIMM). Decyzja ta jest co najmniej zaskakująca z kilku powodów.
We wtorek na konferencji IDF (Intel Developer Forum), Intel poinformował, że rezygnuje z dalszego wsparcia dla pamięci typu Rambus (RIMM). Decyzja ta jest co najmniej zaskakująca z kilku powodów.
Faktem jest, że wdrażanie przez Intela pamięci Rambus nie było łatwe. W zasadzie co krok pojawiały się problemy a Intel notował kolejne wpadki. Już procesor Pentium III miał być obsługiwany jedynie przez Rambusy, jednak ich bardzo wysoka cena ograniczała potencjalnych klientów w zakupie tego procesora. Wtedy też Intel zdecydował się wprowadzić obsługę SDRAM (pamiętny chipset i820), co skończyło się w początkowym okresie skandalem (wadliwy hub do translacji sygnału w układzie i820). Wtedy też P3 z pamięcią Rambus umarł śmiercią naturalną.
Kolejną próbą wprowadzenia Rambusów był/jest procesor Pentium 4. Jednak wszyscy wiedzą, iż jego popularyzacja (procesora) nastąpiła tylko dzięki tanim układom ALI, SIS i VIA dla pamięci SDRAM i DDR SDRAM. Jednak konstrukcja P4 wymaga pamięci Rambus, gdyż w przeciwnym wypadku cała jego wydajność zostanie „zabita” przez zbyt wolną pamięć. Tak właśnie nazywany jest chipset Intela i845 pod procesory P4 z obsługą SDRAM – zabójca wydajności. Dlatego też Intel pospiesznie wprowadził układ przeznaczony pod P4 potrafiący obsługiwać pamięć DDR. Szkoda tylko, że konkurencja zrobiła o już znacznie wcześniej (mam na myśli VIA, SIS)
Ale o co tak naprawdę całe zamieszanie? Ano jeśli nie wiadomo o co, to zapewne chodzi o pieniądze. Lansowanie przez Intela pamięci typu Rambus bierze się z tego, iż jest on współwłaścicielem firmy Rambus, która to ów pamięci produkuje. Dlatego wycofanie Intela ze wspierania tychże pamięci jest co najmniej dziwne. Prawdopodobnie wreszcie do niego dotarło, że przyszłość to jednak tani DDR. Ale czy na pewno?
Konstrukcja P4 jest dość charakterystyczna i przepustowość dzisiejszych pamięci DDR przestanie wystarczać procesorom gdzieś w okolicach 3GHz (czyli pod koniec roku). Co w takim razie chce zrobić Intel, jeśli okaże się, że za kilka miesięcy pamięć DDR będzie dla jego procesorów wąskim gardłem? Owszem, w przyszłym roku powinny pojawić się pamięci DDR-II taktowane znacznie wyższymi zegarami, ale ponownie pytanie brzmi czy wtedy procesory nie będą dla nich zbyt szybkie?