Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 26 czerwca 2022, 11:58

Nowy PS Plus nie dowozi (chyba że nigdy nie mieliście PlayStation)

Oczekiwanie na prezentację nowego wcielenia PlayStation Plus dobiegło końca, ale nie wszyscy będą zadowoleni z obecnego kształtu usługi.

Nie będę ukrywał – pierwsza wzmianka o tym, iż PlayStation Plus ma stać się abonamentem przypominającym xboksowego Game Passa sprawiła, że szybciej zabiło mi serce. Nieco chłodniejszym okiem patrzyli na to moi koledzy i koleżanki z redakcji, którzy mieli w przeszłości doświadczenie z konsolami PS4, PS3, PS2 czy PS1. Moja ekscytacja wynikała z tego, że pierwszy raz do obozu Japończyków wskoczyłem dopiero w ostatnim roku życia PlayStation 4, więc miałem sporo klasyki do nadrobienia.

23 czerwca z samego rana przekonwertowałem mój dotychczasowy abonament PS Plus (zwany teraz Essential) do najwyżej opcji Premium. Dopłata za pozostałe 200 dni wyniosła tylko nieco ponad 100 złotych, więc uznałem, że zrobiłem dobry biznes. Kiedy po pracy usiadłem przed telewizorem i odpaliłem konsolę, zrozumiałem jednak, że nowe PlayStation Plus nie spełni oczekiwań większości użytkowników.

Główną wadą, którą widzę w tym momencie, jest niewielka liczba gier, dla których warto kupić relatywnie drogi abonament. Mówię tu o pozycjach, które nie były do tej pory mocno przeceniane w PS Store lub nie dało się ich nabyć za grosze w pudełkach. Sony chwali się takimi tytułami jak Demon’s Souls, Returnal, NBA 2K22, Marvel's Guardians of the Galaxy, Red Dead Redemption 2 czy Assassin’s Creed Valhalla od Ubisoftu. Na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem nieźle, w końcu mówimy o wielkich markach. Z drugiej strony okazuje się, że pod tą lśniącą warstwą hitów… znajduje się niewiele zawartości.

Jasne, możemy rzucać liczbami i mówić (podobnie jak Sony), że w PlayStation Plus Premium znajdziemy łącznie ponad 700 gier z różnych generacji konsol. Sęk w tym, iż raczej mało kogo one zainteresują, no chyba że tak jak ja nigdy nie mieliście PS1, PS2 czy PS3, a z PlayStation 4 i 5 znacie się od niedawna. W takim wypadku abonament od Sony wypada wręcz fenomenalnie, bo nie dość, że zagracie w kilka nowych produkcji i nadrobicie zaległości z poprzedniej generacji, to jeszcze posmakujecie na jednej konsoli tytułów z wszystkich wcześniejszych urządzeń Japończyków. Żeby nie było jednak aż tak kolorowo pod tym względem, to można zauważyć dość dziwną selekcję klasycznych gier. Zastanawia mnie np., czemu Sony dodało do PlayStation Plus Premium tylko MotorStorm Apocalypse, a nie uznawanego za dużo lepszego oryginalnego MotorStorma albo MotorStorm: Pacific Rift.

Nowy PS Plus nie dowozi (chyba że nigdy nie mieliście PlayStation) - ilustracja #1
Nowe hity Sony – takich gier w abonemancie brakuje.

Jeżeli jednak w swoim gamingowym życiu spędziliście trochę czasu z konsolami Sony, to większość udostępnionego katalogu nie zrobi na Was większego wrażenia. Zobaczycie tutaj tylko kilka znanych marek, hity sprzed lat, nieco bardziej niszowe tytuły czy sporą liczbę „indyków”. Wspólnym mianownikiem dla tych produkcji jest to, że niemal każdą z nich można obecnie kupić za grosze, a niektóre były nawet rozdawane w ramach „klasycznego” PlayStation Plus. Wydaje mi się, iż wszyscy oczekiwaliśmy od Sony nieco więcej, tego, że wrzuci do abonamentu przynajmniej jedną „bombę” pokroju Gran Turismo 7 czy Horizon: Forbidden West.

Powoduje to, że z punktu widzenia większości graczy PlayStation Plus wypada blado na tle konkurencyjnego Game Passa. Ceny obu usług są zbliżone (jeśli zapłacicie za cały rok z góry, to PlayStation Plus Premium będzie nieco tańsze niż Game Pass Ultimate) – z tym, że do abonamentu Microsoftu trafiają w dniu premiery wszystkie wielkie hity studiów będących pod skrzydłami giganta z Redmond oraz sporo innych „głośnych” tytułów od zewnętrznych wydawców. Pamiętajcie, że już relatywnie niedługo w Game Passie znajdziecie Starfielda, Forzę Motorsport czy nowego STALKER-a. Tymczasem w obozie Sony dostaniecie w najlepszym wypadku wybrane gry z zeszłego roku.

Obecnie PlayStation Plus Premium ma jeszcze jedną dużą wadę – usługa nie działa na komputerach. Mimo że z oficjalnej strony Sony można pobrać nową aplikację PlayStation Plus, służącą do streamowania gier na pecety, to nie da się z nią nic zrobić. Po zalogowaniu się na swoje konto PlayStation zobaczycie jedynie komunikat, że usługa nie jest dostępna w naszym kraju. Wygląda to na jakiś problem związany ze startem nowego PS Plusa w Polsce, ale Sony nie odniosło się jeszcze do niego, więc na razie każdy, kto chciał zobaczyć hity z PlayStation na swoim komputerze, musi obejść się smakiem.

Wszystko to razem sprawia, że trudno jest teraz przed samym sobą usprawiedliwić zakup abonamentu kosztującego niemal 500 złotych rocznie, żeby zagrać w najlepszym wypadku w kilka gier, które ominęliśmy w przeszłości. Do tego dochodzą jeszcze problemy z pecetową wersją usługi. Jeśli wahacie się z decyzją odnośnie zakupu PlayStation Plus Extra lub Premium, to wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem będzie poczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja, jakie gry Sony doda do usługi w najbliższym czasie i czy zostaną naprawione problemy techniczne. No chyba, że tak jak ja z wypiekami na twarzy czekaliście, aż będzie dane Wam ograć na PS5 MotorStorma, F.E.A.R. czy stare przygody Ratcheta i Clanka z epoki PlayStation 3.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do newslettera.

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

więcej