autor: Remigiusz Maciaszek
Przegląd@rkowe Granie - nowożytna Ultima, stalowe cygara i Tiger Woods
Dzisiejszy artykuł rozpoczyna cykl artykułów dotyczących gier przeznaczonych na przeglądarki internetowe. Chciałbym Wam dzisiaj przedstawić trzy, całkiem fajne tytuły, którym warto poświęcić odrobinę uwagi. Nawet jeśli ktoś z tego typu rozrywką nie miał wcześniej do czynienia, to jest szansa, że znajdzie tu dla siebie coś ciekawego. Jeśli nie w tym artykule, to być może w kolejnych.
Dzisiejszy artykuł rozpoczyna cykl artykułów dotyczących gier przeznaczonych na przeglądarki internetowe. Chciałbym Wam dzisiaj przedstawić trzy, całkiem fajne tytuły, którym warto poświęcić odrobinę uwagi. Nawet jeśli ktoś z tego typu rozrywką nie miał wcześniej do czynienia, to jest szansa, że znajdzie tu dla siebie coś ciekawego. Jeśli nie w tym artykule, to być może w kolejnych.
Na start wybrałem gry z trzech różnych kategorii. Pierwszy tytuł, to strategia Lord of Ultima, dalej mamy grę sportową Tiger Woods PGA Tour Online, a na końcu niekonwencjonalne MMO, którego akcja toczy się w głębinach oceanu – Deepolis. Zanim jednak przejdę do rzeczy chciałbym opowiedzieć pokrótce jak spędziłem ostatni tydzień. Otóż czytałem, sprawdzałem, szukałem i grałem w przeróżne tytuły przeznaczone pod przeglądarki. Ilość produkcji na jakie natrafiłem jest po prostu tytaniczna. Do tego masa rankingów sprawia wrażenie sponsorowanych przez różne sieci darmowych gier, przez co merytorycznie są one niewiele warte. W rezultacie pisząc dzisiejszy Przegląd musiałem opierać głównie na własnych doświadczeniach, żeby nie popełnić poważnej wpadki. Prawdę powiedziawszy w przyszłości mógłbym się znaleźć w nie lada opałach, gdyż testowanie „na chybił trafił” przy takiej ilości produkcji, to syzyfowa praca. Szczęśliwie jesteście przecież Wy – czytelnicy, i jak się przekonałem pracując nad Przeglądem MMO, wskazówki jakie znajduje w komentarzach bywają bardzo pomocne. Tym razem powiem otwarcie, że przy przyszłych pracach nad tym artykułem, liczę na pomoc. Jeśli znacie jakieś dobre, wciągające gry przeglądarkowe, to podzielcie się tymi informacjami w komentarzach. Ja przyjrzę się tym, które będą się powtarzać najczęściej co zdecydowanie ułatwi moje poszukiwania. Zapraszam do lektury.
Przeglądarki Górą?
Gry stworzone do zabawy za pośrednictwem przeglądarki cieszą się ogromnym zainteresowaniem, ale raczej nie specjalnie dużym szacunkiem prawdziwych graczy. Ci z reguły zęby zjedli na tytułach konsolowych czy PC-towych. Gdyby mnie ktoś zapytał tydzień temu, co myślę o grach „przeglądarkowych”, to pewnie bym tylko wzruszył ramionami i powiedział, że właściwie na ten temat, to ja niewiele myślę. Pozornie byłaby to prawda, ale nie tak do końca. Okazuje się bowiem, że mimo iż nie poświęcałem takim tytułom zbyt wiele uwagi, to w mojej historii gracza przewinęło się niemało gier z tego właśnie gatunku. Powiem więcej, część z nich była zdecydowanie godna polecenia, dlaczego by więc tego nie zrobić?
Niech Wam się jednak nie wydaje, że artykuł, który macie przed oczami, to tylko sztuka dla sztuki i że oto nagle poczułem przemożną chęć podzielenia się z czytelnikami garścią przemyśleń wywołanych przez krótką refleksję. Produkcje przeznaczone na przeglądarki mają bowiem przyszłość. Ogrom tego typu gier jaki pojawia się obecnie na rynku, to nie chwilowa moda. Nie trend, który przeminie za kilka miesięcy, czy lat. Nie panie i panowie. Produkcje przeznaczone na przeglądarki są tutaj i zostaną z nami na bardzo długo. Dlaczego? Ano przede wszystkim ze względu na sporą popularność, ale także na nowe technologie, a głównie HTML5, otwierające przed taką rozgrywką zupełnie nowe możliwości.
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na dwie, opublikowane na łamach gry-online.pl, wiadomości. Obie są bardzo świeże, trafiły na łamy naszego serwisu w lipcu. Pierwsza, to: Google inwestuje w twórców FarmVille, natomiast druga: Maxis pracuje nad nową symulacją online. Czyżby Simsy na facebooka?! Obie traktują właśnie o grach przeglądarkowych. Gdyby ktoś miał ochotę prześledzić takie wiadomości na przestrzeni kilku miesięcy, to znalazłby ich całkiem sporo. Bardzo często przewija się tam Google, nie bez powodu zresztą. Jak pewnie wiele osób się orientuje, system Google Chrome OS będzie w praktyce przeglądarką, a więc wszystkie gry robione docelowo na niego będą właśnie grami przeglądarkowymi. Otwiera to spory potencjalnie rynek i jest oczywiste że znajdą tam swoje miejsce zarówno twórcy gier jak ich potencjalni nabywcy. Jak więc widać, mimo że rynek tego typu gier już dzisiaj jest niezwykle bogaty, to w niedalekiej przyszłości może się jeszcze powiększyć. Najważniejsze jest jednak to, że nie będzie to tylko wzrost ilościowy, ale także jakościowy.
Lord of Ultima
Wśród tytułów działających z poziomu przeglądarki bardzo poważną część stanowią gry strategiczne i ekonomiczne. Wśród nich bez wątpienia wyróżnia się Lord of Ultima. Jest to produkcja bazująca na znanej grze MMORPG – Ultima Online. Rozgrywka toczy się w tym samym świecie, a gracze wcielają się w role tytułowych lordów i budują własne królestwa.
W tym przypadku nasz cel osiągamy budując, podbijając i utrzymując kolejne miasta. Rozgrywka nie jest specjalnie czasochłonna, zabawa sprowadza się do ustalenie kolejek produkcyjnych, rekrutacji wojska i wysyłania oddziałów w określone punkty na mapie. Ustalamy więc pewne parametry, a następnie musimy odczekać określoną ilość czasu, by zobaczyć efekty naszych działań. Lord of Ultima nie jest więc typem gry przy której spędzimy kilka godzin bez przerwy. Ot po prostu, od czasu do czasu trzeba się zalogować żeby sprawdzić postępy i ewentualnie wydać kolejne rozkazy. W trakcie rozwoju imperium, częstotliwość naszych wizyt musi być coraz większa, kontrola nad dużą ilością miast (powiedzmy powyżej 10), to już spore wyzwanie, a gdy do tego dojdzie jeszcze zarządzanie wojskiem, wówczas otrzymamy dosyć mocno angażującą strategię.
Swoje królestwo możemy rozbudowywać na dwa sposoby. Pierwszy opiera się głównie na rozwoju gospodarczym, drugi natomiast na militarnym. Przy czym oba style rozgrywki się nie wykluczają, część własnych miast można kształtować pod kątem ekonomii, a część skupić na wojsku. W przypadku gospodarki chodzi przede wszystkim o rozbudowę przemysłu oraz obronności. Należy pamiętać jednak o tym, że wybierając gospodarczy model zabudowy dla danego miasta możemy zostać zaatakowani i ograbieni przez innych graczy. W tym celu warto zainwestować w defensywne oddziały wojskowe i zabudowania obronne. Dobrą stroną takiego miasta jest to, że nawet jeśli zostaniemy zaatakowani, a nasze wojska pokonane, to agresor nie będzie mógł zniszczyć żadnych budynków. Oczywiście opróżni magazyny, ale te straty można szybko uzupełnić. W przypadku miasta militarnego natomiast, należy się nastawić przede wszystkim na rozbudowę zamku, który otwiera drogę do budowy silnej armii. Ta może być znacznie większa niż w tradycyjnym mieście. W tym przypadku jednak, jeśli zostaniemy oblężeni przez przeważające siły, to możemy utracić całe wojsko, zamek i wszelką zabudowę. Dlatego też należy dwa razy rozważyć decyzję o przemianowaniu miasta na zamek.
Na początku gry otrzymujemy jeden budynek, stanowiący centrum naszego miasta, a w przyszłości, kto wie, może nawet królestwa. Następnie rozpoczynamy budowę kolejnych budynków. W zależności od ścieżki którą wybierzemy (gospodarcza lub militarna) dobieramy odpowiednie zabudowania. Na starcie gra jest dosyć dynamiczna, podstawowe konstrukcje powstają bardzo szybko, a proces ten wydłuża się z czasem w zależności od poziomu rozwoju samych budynków. W trakcie gry podejmujemy mnóstwo ważnych decyzji, nie istotne jest bowiem to, by postawić jak najwięcej konstrukcji, w jak najkrótszym czasie, ale by postawić je mądrze. Między poszczególnymi zabudowaniami istnieją pewne zależności, których wykorzystanie decyduje w dłuższej perspektywie o sukcesie czy porażce. Na początkowym etapie gry warto nastawić się głównie na gospodarkę, bo nawet militarny aspekt gry wymaga na starcie pewnych podstawowych surowców. Oba modele rozgrywki mogą być dowolnie łączone. Każde miasto może być odpowiedzialne za inny kierunek rozwoju, co zresztą bardzo często się zdarza. Mało który gracz wybiera tylko skrajną ścieżkę, nie poświęcając odrobiny uwagi pozostałym możliwościom. Chociaż i takie przypadki się zdarzają.
Na uwagę zasługuje całkiem przyjemny tutorial zrobiony na zasadzie zadań, które początkujący gracz wykonuje na starcie. Są to w właściwie pewne wytyczne, wypełnienie których bezboleśnie przeprowadzi nas przez proces nauki gry. Początkowo zadania wyznacza nam doradca, a później otrzymujemy już specjalną listę, na której są wypisane różne cele, do których można dążyć. Dzięki temu trudno na początkowym etapie zabawy popełnić jakieś poważne błędy, a i na późniejszym stanowią one dosyć dobre wskazanie możliwych kierunków rozwoju.
Co jest celem gry? Rozbudowa własnych miast, zarządzanie armią i surowcami, a dla niektórych graczy także podbój okolicznych królestw. Idealna rozbudowa miasta może sama w sobie być dosyć przyjemną rozrywką, do tego jeszcze dochodzi utrzymanie armii, która nie tylko potrzebuje specyficznych surowców przy produkcji, ale także odpowiedniej ilości pożywienia. Oprócz rozgrywki, która polega na konkurowaniu z innymi graczami, możemy się podjąć także innych zadań, jak chociażby penetrowania okolicznych podziemi. Znajdziemy tam przeróżne bestie oraz skarby i surowce, co stanowi zresztą alternatywną metodę zdobywania materiałów. Ponadto w świecie gry pojawiają się od czasu do czasu gigantyczne bestie jak smoki czy hydry, na które można zapolować. To bardzo wymagający przeciwnicy, ale i łupy są adekwatne do poziomu trudności.
Wiele aspektów gry wymaga strategicznego podejścia i długofalowego planowania. Nie inaczej jest w przypadku samych bitew. Należy pamiętać, ze każda jednostka posiada określone statystyki, a przy tym słabsze i mocniejsze strony. Przykładowo wystawianie łuczników przeciwko kawalerii to marny pomysł, natomiast szarża kawalerią na oddziały pikinierów, także nie należy do najszczęśliwszych rozwiązań.
Na koniec chciałbym poruszyć jeszcze kwestie płatności. Jak to bywa w przypadku gier darmowych istnieje również możliwość zakupu dodatkowych usług, które ułatwią rozgrywkę. Osobiście ich nie polecam, chociaż nie mam wątpliwości, że wielu graczy korzysta z takich ułatwień. W zasadzie można kupić praktycznie wszystko, począwszy od surowców, wojska, złota czy pożywienia. Można nawet przyspieszyć poruszanie się własnego wojska po mapie. Wiąże się to jednak z naprawdę sporymi wydatkami, które psują w rezultacie całą zabawę. Wiem natomiast, ze mnóstwo graczy korzysta z płatnych doradców militarnych, gospodarczych i obronnych. Dzięki temu, można znacznie uprościć wiele procesów, oraz wydłużyć kolejki produkcyjne kiedy jesteśmy poza grą. Tak czy inaczej, podczas zabawy można sobie doskonale poradzić bez tego typu wsparcia, a rozsądny gracz spokojnie będzie konkurować z tymi, którzy wolą płacić zamiast trochę pokombinować.
Niestety w chwili obecnej nie jest dostępna polska wersja językowa.
Tiger Woods PGA Tour Online
Pewnie większość czytelników miała już okazję zapoznać się, z którąś ze sportowych produkcji Electronic Arts firmowanych nazwiskiem Tigera Woodsa. W tym wypadku mamy do czynienia z grą online uruchamianą z poziomu przeglądarki. Cała zabawa, co żadną niespodzianką nie jest, sprowadza się do tradycyjnej gry w golfa. Mamy dostęp do 16 znanych pól golfowych (ta liczba stale rośnie) i szeregu rozgrywek, począwszy od gry solo, poprzez zabawę w grupie przyjaciół, jednodniowe mecze, aż po większe turnieje organizowane w dłuższych odstępach czasu. W dwóch ostatnich przypadkach w zabawie uczestniczy po kilka tysięcy graczy.
Cała zabawa sprowadza się do gry i zarabiania kasy. Tą można przeznaczyć na kilka celów, a między innymi na poprawę statystyk naszego podopiecznego. Z biegiem czasu rozwijamy wiec umiejętności, zdobywamy poziomy doświadczenia, a także uzyskujemy możliwość sponsorowania innych graczy, co może stanowić stałe źródło gotówki.
W czasie samej gry bardzo duże znaczenie mają statystyki postaci, przeznaczanie więc zarobionych pieniędzy na wizyty u trenera, to bardzo dobra inwestycja. Przykładowo trenując siłę pierwszego uderzenia (kijem typu driver), od poziomu podstawowego do najwyższego, można uzyskać o 50% większy dystans jaki pokona piłeczka. Ma to kolosalny wpływ na ostateczny wynik. Podobnie jest w przypadku innych typów uderzeń. Można trenować nie tylko siłę, ale również celność, umiejętność podkręcania, a nawet wychodzenia z pułapek (głęboka trawa, czy piasek). W przypadku ostatniego pchnięcia (putt) można również trenować umiejętność odczytywania nachylenia nawierzchni, a nawet uzyskać zdolność śledzenia toru piłeczki przed oddaniem uderzenia. Tej ostatniej umiejętności można użyć maksymalnie 10 razy podczas jednego meczu, co nawet przy 18 dołkach, jest bardzo dużym ułatwieniem.
Pieniądze zarabiamy głównie za udział w turniejach. Im wyższą pozycję zajmiemy tym lepszej nagrody możemy się spodziewać, ale to nie wszystko. Jest także wspomniane przeze mnie wcześniej sponsorowanie innych graczy. W tym przypadku wybieramy sobie kilku zawodników (ich ilość jest zależna od naszego poziomu) i ich sponsorujemy. Chociaż nazwa może być tutaj myląca, bowiem nie ponosimy w związku z tym żadnych kosztów. Jeśli wybrani gracze uzyskają w ciągu dnia wskazany przez grę wynik (tzw. cut), to i oni, i my otrzymamy dodatkowe pieniądze. Warto obstawiać graczy wysoko-poziomowych, bo zarobione pieniądze są większe, ale również rośnie ryzyko. Wynik jaki muszą osiągnąć jest znacząco wyższy niż w przypadku początkujących graczy, nie zawsze się to więc udaje.
Oprócz wyżej wymienionych istnieje jeszcze jedna metoda zdobywania gotówki. Podczas gry, niezależnie czy jest to turniej, czy gra samodzielna, otrzymujemy pieniądze za dobre zaliczenie dołka. Wyjątkowo mocne uderzenia, czy zmieszczenie się w limicie wyznaczonym dla danego pola jest również premiowane. Zejście poniżej tego limitu, jest nagradzane jeszcze bardziej. Podczas jednego meczu można uzyskać mnóstwo osiągnięć, co także dostarcza określone nagrody pieniężne. Uzyskane kwoty można jeszcze pomnożyć kupując w sklepach dodatkowy ekwipunek. Przykładem może tu być specjalna czapeczka, dzięki której uzyskujemy 5 razy więcej kasy, za przekroczenie 250 jardów przy pierwszym uderzeniu. Takiego sprzętu jest sporo i również warto bliżej mu się przyjrzeć w trakcie gry.
Jak widać produkcja ma mnóstwo możliwości, a nie wszystkie jeszcze wymieniłem. Na koniec chciałbym jeszcze powiedzieć co nieco o różnicach między kontem darmowym i płatnym. Oczywiście te są znaczne, do czego można się właściwie przyzwyczaić w przypadku takich gier. Po pierwsze osoby preferujące rozgrywkę darmową otrzymują w ciągu dnia dostęp tylko do jednego turnieju i tylko jednego pola golfowego. Ponadto nie mogą dokupić dodatkowego sprzętu, głównie kijów golfowych, które dają bardzo dużą przewagę nad tymi podstawowymi, bezpłatnymi. Niestety więc, osobom z kontami darmowymi bardzo trudno jest dorównać tym, którzy za zabawę płacą. Nie jest to jednak jakiś wielki problem, tym bardziej, że znakomita większość graczy woli bawić się za darmo, jest więc z kim konkurować.
Deepolis
W przypadku tego tytułu mamy do czynienia z klasycznym gatunkiem MMO. Oczywiście pod względem podstawowych rozwiązań, bo jest to gra oparta na przeglądarce. Deepolis działa w obrębie sieci darmowych gier Bigpoint, a ta oferuje mnóstwo tego typu tytułów. Część z nich w niedalekiej przyszłości trafi, bez wątpienia, na łamy niniejszego Przeglądu.
Cała akcja toczy się pod wodą, a na wirtualny świat wpływamy za pośrednictwem łodzi podwodnej, którą dowodzimy z kapitańskiego mostka. Większość czasu poświęcimy na walkę z przeróżnymi podwodnymi bestiami, wrogimi statkami i wypełnianiu misji, które stanowią główne źródło doświadczenia. Dodatkowym i równie ważnym elementem rozwoju jest rozbudowa naszego statku, a z czasem także jego wymiana na lepszy model. Mnóstwo elementów naszej łodzi podlega modyfikacji, do wyboru mamy turbiny i ulepszone opancerzenie oraz całą masę środków bojowych począwszy od torped, poprzez ładunki głębinowe, miny aż po działa soniczne czy wabiki odwracające uwagę wrogów. Zdecydowanie jest więc w co inwestować i raczej minie mnóstwo czasu zanim znajdziemy się w sytuacji, gdy nie będziemy wiedzieli co zrobić z nadmiarem gotówki. Tym bardziej, że w trakcie walki zużywa się amunicja (głównie torpedy) którą trzeba uzupełniać, co znacząco wpływa na nasz budżet.
Całą zabawę rozpoczynamy wybierając jedną z trzech frakcji. Każda z nich posiada własną historię, oferuje również inny wygląd dla naszego awatara, którego utworzenie jest kolejnym etapem zabawy. Frakcje różnią się między sobą także dostępnymi modelami statków. Kiedy już podejmiemy najważniejsze początkowe decyzje, przechodzimy na mapę świata. Naszą łodzią poruszamy za pośrednictwem kursorów, bądź wskazując po prostu kierunek ruchu za pomocą myszki. Na początku otrzymujemy kilka zadań, które mają nas zaznajomić z interfejsem (nie należy on do zbyt skomplikowanych) oraz wskazać podstawowe zajęcia jakimi możemy się zająć w świecie gry. Wśród nich jest oczywiście polowanie na przeróżne bestie, a tych w oceanie nie brakuje, wykonywanie zadań, ale także przewożenie surowców między stacjami. Nie w każdej podwodnej bazie są dostępne te same materiały, można więc zająć się handlem. Oprócz tego, czasami w czasie podróży możemy znaleźć złoża surowców, których pozyskiwanie również może stać się źródłem dochodów.
Na uwagę zasługują dwa elementy interfejsu zdecydowanie ułatwiające nam życie. Pierwszy to radar, chociaż w tym wypadku powinien być raczej sonar. Tak czy siak, to urządzenie wspomoże nas w odnalezieniu obiektów znajdujących się poza zasięgiem wzroku. Drugi element, to lista celów znajdujących się najbliżej. Wystarczy kliknąć dowolny obiekt jaki znajdzie się w tej ramce, by statek sam zaczął zmierzać w jego kierunku. Na pierwszym miejscu listy znajduje się także najbliższa podwodna stacja, a możliwość automatycznego udania się w jej stronę to bardzo wygodne rozwiązanie.
Deepolis oferuje całkiem ładną grafikę i animację, co pozytywnie wyróżnia ją wśród mnóstwa gier stworzonych na potrzeby przeglądarek. Efekty dźwiękowe nie powalają specjalne, ale wszystko jest na swoim miejscu i zdecydowanie spełnia swoje funkcje.
Na koniec, co pewnie stanie się tradycją, chciałbym jeszcze omówić kilka kwestii związanych z płatnościami. W grze funkcjonują dwie waluty Helix i Cel. Źródłem pierwszej są realne pieniądze, drugą natomiast zdobywamy bezpośrednio w grze. Gracze płacący za zabawę są premiowani, co właściwie żadną niespodzianką nie jest. Przedmioty czy łodzie, jakie można kupić za pośrednictwem Helixu są wyraźnie lepsze, od tych dostępnych za walutę zdobywaną w grze. Szczęśliwie jednak do przyjemnej zabawy Helix nie jest aż tak bardzo potrzebny, a dodatkowo można go zdobywać także w trakcie samej rozgrywki. Niewiele, ale jednak jest to jakaś dodatkowa opcja, która należy ocenić na plus.
Gra jest także dostępna w polskiej wersji językowej.