autor: Remigiusz Maciaszek
Przegląd@rkowe Granie - karcianka, strategia, strzelanina i mafia
Witam w kolejnym wydaniu Przegląd@rkowego Grania. Dzisiaj mam dla was pięć dosyć zróżnicowanych tytułów. Zaczniemy od karcianego Urban Rivals, poprzez strategiczne Warstory: Europe in Flames, aż po Ruined Online zrealizowane w niezłej jakości przeglądarkowym 3D. Rzucimy też okiem na Dragon Age Legends pierwszą browserową grę zrealizowaną przez BioWare oraz na znane i popularne Mafia Wars.
Witam w kolejnym wydaniu Przegląd@rkowego Grania. Dzisiaj mam dla was pięć dosyć zróżnicowanych tytułów. Zaczniemy od karcianego Urban Rivals, poprzez strategiczne Warstory: Europe in Flames , aż po Ruined Online zrealizowane w niezłej jakości grafice 3D. Rzucimy też okiem na Dragon Age Legends pierwszą browserową grę realizowaną przez BioWare oraz na znane i popularne Mafia Wars.
Poprzednie wydania przeglądu:
- Przegląd@rkowe Granie - farmy, RTS, muzyka i RPG
- Przegląd@rkowe Granie - nowożytna Ultima, stalowe cygara i Tiger Woods
- Przegląd@rkowe Granie - arabskie noce, Wiedźmin i trująca farma
Urban Rivals
Wśród gier przeglądarkowych przeważają zdecydowanie takie, które udają odrobinę produkcje MMO, a są w zasadzie zwyczajnymi bijatykami, z tym że o powodzeniu w walce decydują przeróżne statystyki podnoszone w czasie trwania zabawy.
Urban Rivals nie odstaje specjalnie od tego wzorca, ale wprowadza kilka bardzo fajnych modyfikacji, które sprawdzają się całkiem dobrze. Po pierwsze naszym przedstawicielem w wirtualnym świecie gry nie jest pojedyncza postać, ale cała grupa przeróżnych indywiduów, prezentowanych za pośrednictwem kart.
Otrzymujemy zatem nie bijatykę, ale klasyczną grę karcianą, która nawiązuje jednak do wzorca MMO - pozwala bowiem na rozwój postaci i modyfikację pewnych statystyk. Do pojedynków wykorzystujemy cztery losowe karty z naszej tali. Przedstawiają one naszych bohaterów, którzy w trakcie starć z kartami innych graczy zdobywają doświadczenie i kolejne poziomy. Każdy fighter posiada jakieś indywidualne cechy, a niektórzy zostali także wyposażeni w specjalne umiejętności.
Oczywiście poziomem komplikacji omawiana gra nie przypomina broń Boże Magic the Gathering. Urban Rivals to bardzo prosta produkcja, ale zdecydowanie potrafi wciągnąć. Z jednej strony mamy losowy dobór kart, a więc każda rozgrywka jest odrobinę inna, z drugiej natomiast cały czas wzmacniamy nasza talię, nie tylko zdobywając nowe karty, ale i rozwijając je w trakcie kolejnych pojedynków.
Na uwagę zasługuje również charakterystyczna grafika przedstawiająca miejskie klimaty w bardzo fajnej komiksowej oprawie. W trakcie zabawy zmienia się również wygląd poszczególnych kart, które na początku przedstawiają niepozornych bohaterów, by po jakimś czasie ich wygląd sugerował prawdziwie zabójczych herosów.
Nie bez wpływu na całą zabawę jest też możliwość wymiany kart z graczami z całego świata. Dzięki temu możemy po pierwsze zbudować wymarzoną talię, a dodatkowo stajemy się też częścią jakiejś większej społeczności. Jest to spora zaleta, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w większości gier tego typu, inni gracze to po prostu anonimowi ludzie ukryci za często przedziwnymi ksywkami. W zasadzie nie mamy nawet gwarancji, że to żywi ludzie. W Urban Rivals wygląda wiec to odrobinę inaczej, co zdecydowanie warto zaliczyć na plus.
Warstory: Europe in Flames
Ta gra zwróciła moją uwagę przede wszystkim ze względu na specyficzną grafikę. Nie mam tutaj na myśli strony wizualnej w samej rozgrywce, bo tam mamy do czynienia z tradycyjnymi mapkami i modelami pojazdów. Uwiodła mnie natomiast komiksowa oprawa, nie pierwszy zresztą raz. Przy czym tutaj mamy do czynienia z nietypową kreską, która była charakterystyczna dla amerykańskich komiksów wojennych z lat 1950 – 1980. Nie wiem czy komuś mówią coś takie tytuły jak G.I. Combat czy Sgt. Rock, jeśli nie to warto poszperać, bo to całkiem fajne książeczki.
Później okazało się, ze sama gra też jest niczego sobie. Jak na warunki przeglądarek wygląda bardzo dobrze, głównie dzięki zastosowaniu technologii Silverlight, której zresztą deweloperzy ze studia BigPoint, odpowiedzialnego za grę, używają z coraz większą wprawą.
Warstory to gra strategiczna, która pozwala na zabawy tysięcy graczy. Fabuła została osadzona w okresie drugiej wojny światowej, co dzisiaj w przypadku gier przeglądarkowych należy do rzadkości. Teraz z reguły mamy albo do czynienia ze światami fantasy lub też science-fiction, więc taka odmiana również działa na korzyść gry.
W trakcie zabawy przejmiemy kontrolę nad oddziałami aliantów, bądź wojsk radzieckich w celu odbicia Europy spod panowania Trzeciej Rzeszy. W akcji bierzemy udział za pośrednictwem dwóch map: strategicznej, będącej ogólną mapą Europy oraz bitewnej, na której toczymy potyczki.
Początkowo otrzymujemy do wykonania proste misje zwiadowcze, by z czasem brać udział w większych bitwach. W trakcie wykonywania misji nasze oddziały zdobywają doświadczenie i poprawiają swoje statystyki i możliwości bojowe. Zaopatrujemy się również w lepszy sprzęt i uzbrojenie. Jako, że w samej bitwie może brać udział określona ilość jednostek, z reguły mniejsza niż suma oddziałów jakimi dysponujemy, to trzeba się zawsze dokładnie zastanowić jakimi siłami posłużymy się w walce. Te są zależne głównie od tego czym dysponują przeciwnicy. Przykładowo opancerzony samochód świetnie się spisuje w walce z piechotą, natomiast wystawiony przeciwko czołgom nie ma najmniejszych szans.
Gra daje sporo możliwości, a przy tym dostarcza odpowiednią dawkę rozrywki. Nie jest to pozycja specjalnie absorbująca, ot przyjemny sposób na spędzanie niewielkich porcji czasu.
Dragon Age Legends
Nieczęsto pisuję o tytułach, w które nie można jeszcze zagrać, ale ten przypadek jest zdecydowanie wart uwagi. Jak pewnie można się domyślić po tytule mowa będzie o produkcji, która przenosi uniwersum Dragon Age do przeglądarki. Żeby tego było mało, to jeszcze deweloperzy z BioWare postawili na współpracę z Facebookiem, bowiem to w ramach tego portalu społecznościowego będzie funkcjonować gra.
Jeśli zaś chodzi o fabułę, to wiadomo, że w nasze ręce zostanie oddany los jednego z szarych strażników. Za jego pośrednictwem będziemy prowadzić walkę z mrocznymi pomiotami i zaprosimy do niej przyjaciół z Facebooka. Nieodłącznym elementem zabawy będzie zdobywanie poziomów doświadczenia i rozwijanie postaci. Ciekawe natomiast jest to, że dostaniemy do dyspozycji zamek, którym będzie można zarządzać.
Obecnie nie wiadomo jeszcze jak tytuł będzie dokładnie wyglądać. Oczywiście deweloper zapowiada rewolucję w poziomie jakości tytułów facebookowych, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Co ciekawe gracze, którzy zainteresują się tą produkcją, a później zakupią Dragon Age II mają szansę na zdobycie w tej drugiej grze unikalnych przedmiotów. To pewnie skusi sporo osób do sprawdzenia Legends.
Mafia Wars
Skoro już temat Dragon Age skierował moje kroki w okolice Facebooka, to przy okazji napiszę Wam co nieco na temat gry Mafia Wars.Ta produkcja okrzepła już trochę na społecznościowych serwerach i gra w nią całkiem duża grupa osób.
Cała zabawa sprowadza się do kierowania mafią (jak zresztą łatwo się domyślić). Dosyć ciekawe jest to, że do swojej przestępczej organizacji rekrutujemy znajomych z Facebooka, a nasza siła zależy bezpośrednio od ilości osób, które będą z nami współpracować.
W grze mamy do czynienia z klasycznym systemem zdobywania poziomów i poprawiania statystyk. Wykonujemy zadania, a dzięki temu zdobywamy pieniądze i punkty doświadczenia. Te pierwsze pozwalają inwestować w sprzęt, który z kolei wykorzystamy w trudniejszych misjach. Te drugie natomiast są nieodłączne w zdobywaniu kolejnych poziomów.
Mafia Wars nie jest specjalnie wymagająca rozrywką, wystarczy w trakcie naszych wizyt na Facebooku zerknąć do zakładki gry, wykonać parę misji, zarobić trochę kasy, a potem wrócić za jakiś czas. Ilość misji jakich możemy się jednorazowo podjąć, zależy od poziomu naszej energii. Każda misja wymaga określonej jej ilości, a kiedy energia spadnie do zera, to musimy odczekać trochę czasu przed podjęciem kolejnych zadań.
Mafia oferuje wszystko to, co gwarantuje sukces rozgrywce przeglądarkowej. Dostęp do wielu graczy, dosyć sprytnie rozbudowany system rozwoju postaci, mnóstwo zadań i misji do wykonania. Oprócz tego możemy raz dziennie brać udział w loterii, licząc na specjalne nagrody, a przy okazji zarobione pieniądze inwestować w przeróżne nieruchomości, które również z czasem znacznie podnoszą nasz całkowity dochód.
Należy jednak pamiętać, że gra posiada swoje wady. Mimo, że rozgrywce trudno coś zarzucić, to sam system informowania znajomych bywa niestety mocno upierdliwy. Jeżeli zdecydujemy się przekazywać innym wszystkie informacje jakie sugeruje gra, to nasi znajomi błyskawicznie zostaną zasypani całą masą spamu. Równie nieprzyjemny jest brak wyraźnego rozgraniczenia miedzy płatnymi a darmowymi elementami gry. Często klikając na coś z pozoru niewinnego lądujemy na stronie oferującej zakup wirtualnej gotówki, co z pewnością nie należy do wielkich przyjemności.
Ruined Online
Za każdym razem, kiedy poszukuję nowych materiałów do Przegląd@rkowego Grania, w moje ręce wpada gra, która sprawia wrażenie totalnie rewolucyjnej. Nie inaczej jest z Ruined Online – strzelaniną, obecnie w fazie produkcji, skupioną na rozgrywce multiplayer. Projekt wykorzystuje silnik 3D generowany wyłącznie z poziomu przeglądarki. Nad produkcją pieczę sprawuje firma BigPoint, która już od dłuższego czasu specjalizuje się w wyznaczaniu nowych możliwości przeglądarek.
Przede wszystkim zachęcam do obejrzenia filmu z rozgrywki, a znajdziecie go na oficjalnej stronie produkcji. Grafika jeszcze długo nie będzie konkurować z takimi tytułami jak Black Ops, ale Ruined Online jest niewątpliwie sporym krokiem w dobrym kierunku.
Co jednak jeśli chodzi o sama rozgrywkę? Otóż cała zabawa będzie się toczyć na specjalnych arenach, zaprojektowanych tak, by przypominały autentyczną scenerię San Francisco. Do dyspozycji otrzymamy kilka postaci, w tej chwili wiadomo o sześciu, które mają się różnić tak wyglądem, jak i sposobem prowadzenia walki.
Swoją postać wyposażymy w całą masę przeróżnego, zabójczego sprzętu. Według zapewnień twórców gry, typów broni ma być naprawdę bardzo dużo. Przy czym deweloperzy nie zamierzają się w żadnym wypadku ograniczać do realistycznego ekwipunku. Otrzymamy zatem całą masę przedziwnych pukawek, począwszy od tradycyjnych strzelb, minigunów czy wyrzutni rakiet, poprzez broń plazmową, laserową, czy plująca kwasem. Do wyboru, do koloru.
Gra jak przystało na współczesne przeglądarkowe produkcje będzie darmowa i będzie się utrzymywać z mikrotransakcji. Jeśli wierzyć zapowiedziom BigPoint, to do komfortowej zabawy wystarczy w zupełności gra bezpłatna. Mikrotransakcje będą przeznaczone dla tych osób, które zechcą przyspieszyć proces rozwijania postaci i zdobywania lepszego sprzętu.
Aktualnie czekamy na betę, podczas której będzie można sprawdzić do jakiego stopnia rozgrywka widoczna na filmie znajdzie odbicie w rzeczywistości. Trudno zaprzeczyć, że zapowiedzi wyglądają bardzo przyzwoicie.