Przegląd gier niedostrzeżonych i niekochanych - grudzień 2021
Konsumenci gier AAA mogli spisać grudzień na straty, ale koneserzy „indyków” mieli w tym miesiącu ręce pełne roboty. Przed końcem roku ukazały się jeszcze takie perełki jak choćby White Shadows, na którym zawieszą oko fani BioShocka, czy genialne kooperacyjne Heavenly Bodies.
- White Shadows
- Heavenly Bodies
- Fights in Tight Spaces
- Praey for the Gods
- Telegram: Solar Ash, Wolfstride, One Hand Clapping, Martial Law, Alfred Hitchcock: Vertigo, Aspire: Ina’s Tale, Trash Sailors, Wytchwood
- Dema: Blind Fate: Edo no Yami, Second Star, Glitchhikers, Minds Beneath Us
- Bonusowe dema: Expeditions: Rome, Chernobylite, Chorus, House of Ashes
Grudzień przyjęło się traktować jak miesiąc, w którym nie ma premier i można złapać oddech po pracowitej jesieni. Nie tym razem. Z punktu widzenia „indyków” końcówka roku była niemalże mocniejsza niż listopad – mimo że trwała de facto raptem trzy tygodnie, bo po 23 grudnia prawie wszyscy deweloperzy zapadli w sen zimowy jak jeden mąż. Zapraszam na kolejny przegląd interesujących małych gier i – jak zawsze – zachęcam do podzielenia się własnymi odkryciami.
White Shadows
- Platformy: PC, PS5, XSX/S
Dzięki Inside i Little Nightmares poważny nurt gatunku tzw. cinematic platformerów w 2,5D wciąż się rozwija, a na rynek co jakiś czas trafiają kolejne perełki – takie jak White Shadows. Założę się o co chcecie, że obejrzawszy powyższy zwiastun, będziecie tą grą co najmniej zaintrygowani. Oto twórcza reinterpretacja Folwarku zwierzęcego George’a Orwella, ubrana w szaty, które z miejsca nasuwają skojarzenia z BioShockiem. Warstwa artystyczna tej gry jest fenomenalna – na tyle, by odwrócić uwagę gracza od prostej w gruncie rzeczy rozgrywki i faktu, że całość kończy się w zaledwie ok. 3 godziny. Czy to nie za mało w kontekście ceny ustalonej na 20 euro/dolarów (71,99 zł na Steamie), każdy musi ocenić sam podle własnego portfela.
Heavenly Bodies
- Platformy: PC, PS5, PS4
Zero grawitacji, dwoje kosmonautów, cztery niezależne kończyny i sześć przycisków do ich kontrolowania – tak w największym skrócie można opisać założenia Heavenly Bodies. To gratka dla wielbicieli lokalnej kooperacji (albo zdalnej, jeśli użyć steamowej funkcji Remote Play Together), którym przyjdzie wykonywać rozmaite zadania na stacji kosmicznej. Cele do realizacji są przyziemne i pozornie proste – ale bezlitosna symulacja fizyki w stanie nieważkości i precyzyjne sterowanie (bez pada lepiej się nie zbliżać) zmieniają każdą czynność w wielkie wyzwanie… oraz źródło niepohamowanej wesołości. 96% pozytywnych recenzji na Steamie dowodzi, że ten koncept wygląda kapitalnie nie tylko na papierze (i zwiastunie). Chciałoby się jednak więcej zawartości – zabawy wystarcza tylko na kilka godzin (góra kilkanaście, jeśli gracze okażą się wyjątkowo „zdolni”). Aha, grać w pojedynkę też się da.
Fights in Tight Spaces
- Platformy: PC, XSX, XOne
Choć wciąż silnie tchnie świeżością, sama idea turowej bijatyki nie jest nowa, bo wcześniej wcielił ją w życie John Wick Hex – niemniej jednak Fights in Tight Spaces wynosi ten pomysł na kolejny poziom, dokładając do niego elementy karcianki i roguelike. I mimo że sam nie należę do wielkich entuzjastów któregokolwiek z tych (sub)gatunków, z wersją demo tejże pozycji – udostępnionej bodaj jeszcze przed lutowym startem wczesnego dostępu – spędziłem namiętną godzinkę, bawiąc się taktycznymi możliwościami w kolejnych pomieszczeniach i oglądając animacje mojego agenta, z gracją obijającego facjaty bandziorom na wyszukane sposoby. I chyba nie mi jednemu dzieło studia Ground Shatter przypadło do gustu, skoro ma 94% pozytywnych recenzji na Steamie.
Praey for the Gods
- Platformy: PC, PS5, PS4, XOne
Długo wahałem się, czy uwzględnić Praey for the Gods w przeglądzie (tak, No Matter Studios wreszcie ukończyło swoje dzieło i znienacka wypuściło je z prawie trzyletniego wczesnego dostępu). Z jednej strony mamy okazały wynik w postaci 85% pozytywnych opinii na Steamie, z drugiej – średnią ocen recenzentów na poziomie zaledwie 54% na Opencritic. Gorąco kibicowałem temu niezależnemu naśladowcy Shadow of the Colossus, ale po zapoznaniu się z werdyktami profesjonalistów mój entuzjazm nieco ostygł.
Ostatecznie wspominam o tym tytule, byście nie przeoczyli jego istnienia – tak ambitny projekt zasługuje chociaż na tyle – i mogli sami zadecydować, czy uciążliwe mechaniki rodem z gier survivalowych (to najczęstszy spośród różnorakich zarzutów wymienianych pod adresem tego tytułu) odstraszają Was od unikalnego doświadczenia, jakim są widowiskowe „wspinaczkowe” walki z monumentalnymi bossami. Sam chętnie dałbym mu szansę, gdyby istniało demo – nie wyceniam swojej ciekawości aż na 30 euro/dolarów (107,99 zł na Steamie).
TELEGRAM
- Solar Ash – gra wydana przez Annapurna Interactive, która wydaje się iść w ślady The Pathless, łącząc eksplorację niezwykłego świata z dynamicznym i efektownym przemieszczaniem się oraz nieczęstymi, ale ekscytującymi scenami akcji. Podobna jest też liczba zbieranych pochwał od recenzentów – tytuł ten ma średnią ocen 77% na Opencritic. Zagrać weń można na PC, PS5 i PS4 (na tej pierwszej platformie na razie tylko poprzez Epic Games Store).
- Wolfstride – kolejna gra, która wykorzystuje system walki w turach w nietypowej konwencji (również artystycznej); tym razem rzecz dotyczy pojedynków mechów, przedstawionych w eleganckiej formie inspirowanej mangami i anime. Walka nie stanowi jednak tutaj esencji rozgrywki – równie istotne są eksploracja, fabuła i dialogi (niektórzy wręcz psioczą, że całość jest „przebiegana” i przegadana). 95% pozytywnych recenzji na Steamie.
- One Hand Clapping – relaksujący (w założeniu) i uroczy puzzle platformer, który w wymaganiach sprzętowych ma wpisany mikrofon. Zagadki rozwiązuje się tu, śpiewając i/lub nucąc na różne sposoby, więc lepiej nie grać po nocach. 85% pozytywnych recenzji na Steamie. Poza PC gra dostępna jest też na platformach PS4, XOne, Switch, iOS i Android.
- Martial Law – udostępniona za darmo minimalistyczna przygodówka. Przybliża historię stanu wojennego w Polsce, opowiadając o obywatelu PRL, który w przededniu Bożego Narodzenia usiłuje wybić się ponad swój „niski status społeczny”, by odzyskać córkę. Projekt to skromny i króciutki, ale doceniony przez użytkowników Steama – ma 91% pozytywnych recenzji. Jest dostępny na PC i XOne.
- Alfred Hitchcock: Vertigo – dziwnie jest przedstawiać nową grę twórców Runaway jako „niedostrzeżoną”, ale co poradzić, gdy wydawca (Microids) położył jej marketing. I choć krytycy nie są zachwyceni tą reinterpretacją klasycznego horroru psychologicznego „mistrza suspensu” (średnia ocen 63% wg Opencritic), graczom raczej przypadła ona do gustu (86% pozytywnych opinii na Steamie, tj. 49 z 57).
- Aspire: Ina’s Tale – gratka dla wszystkich, którzy pokochali Gris i pragną więcej puzzle platformerów w podobnym tonie, budzących emocje i cieszących oko ładną oprawą wizualną. Niestety, dzieło studa Wondernaut nie zyskało równie dużego rozgłosu co „pierwowzór” – zebrało dotąd jedynie 36 recenzji na Steamie, w tym 33 pozytywne (91,7%). Poza PC gra dostępna jest też na XOne i Switchu.
- Trash Sailors – całkiem oryginalny i przyciągający wzrok polski projekt, w którym czwórka graczy wspólnymi siłami prowadzi tratwę przez ocean śmieci, szaleńczo gimnastykując palce, by odpierać ataki potworów, unikać przeszkód, zbierać cenne fanty etc. Recenzenci chyba zgadzają się, że zabawa byłaby przednia, gdyby gra nie trafiła do sprzedaży z licznymi błędami (czasem wręcz krytycznymi) – dlatego odsetek pochlebnych opinii na Steamie wynosi na razie tylko 73%. Na szczęście można wypróbować demo.
- Wytchwood – przygoda z domieszką akcji osadzona w ślicznym świecie baśni i legend, oglądanym z perspektywy wiedźmy z lasu. Gra zasadza się na eksploracji otwartych przestrzeni, zbieraniu tony przedmiotów używanych jako składniki w bogatym systemie rzemiosła i wykonywaniu (mini)misji zlecanych przez zgraję barwnych NPC. Kto lubi ten typ zabawy, powinien pokochać dzieło studia Alientrap – ma 96% pozytywnych recenzji na Steamie. Poza PC zostało wydane na Xboksach, PlayStation i Switchu.
Dema grudnia
Grudzień obfitował nie tylko w interesujące premiery małych gier – nie zabrakło również godnych polecenia wersji demo. Oto co ciekawsze spośród nich:
Blind Fate: Edo no Yami
Na pozór to platformowy „akcyjniak” w 2,5D, jakich wiele – potrzeba bliższego kontaktu, by zrozumieć, że Blind Fate: Edo no Yami dość mocno odbiega od standardów gatunku. Tytułowy „ślepy los” nie jest przypadkowy. W grze wcielamy się w bionicznego samuraja – łowcę robotycznych cyberdemonów rodem z japońskiej mitologii – który jest niewidomy, a świat odbiera sensorami zastępującymi zmysły i wizualizuje zbieranymi danymi (które nie muszą być aktualne ani precyzyjne). To samo dotyczy wrogów – domyślnie ich nie widać, a walka wymaga sporo wyczucia. I choć mechanika potrzebuje jeszcze trochę szlifów, już teraz warto zapoznać się z wersją próbną tej unikalnej produkcji.
Second Star
Na pierwszy rzut oka to tylko „symulator chodzenia” w realiach science fiction, ale gdy przyjrzeć mu się bliżej, na jaw wychodzą erpegowe naleciałości rodem z gier BioWare. Second Star kładzie nacisk na eksplorację, poznawanie uniwersum – i budowanie relacji z postaciami niezależnymi, tworzącymi załogę statku wysłanego w odległe zakątki kosmosu na misję badawczo-ratunkową. Deweloperom nie brakuje ambicji, o czym świadczy pełne udźwiękowienie dialogów, wliczając w to aż cztery różne głosy do wyboru dla głównego bohatera (lub bohaterki). I choć gra nie uwzględnia walki, dzięki zagadkom logicznym i całkiem złożonemu systemowi rzemiosła graczowi nie powinno zabraknąć interaktywności w rozgrywce.
Glitchhikers: The Spaces Between
Gdyby obok Glitchhikers postawić ubiegłoroczne gry Road 96 i Hitchhiker, mogilbyśmy mówić bez mała o narodzinach nowego subgatunku wśród narracyjnych przygodówek – opowieści drogi. Choć tutaj bardziej niż „opowieść” pasuje termin „doświadczenie”. To iście metafizyczne, oniryczne przeżycie, które sprowadza się do toczenia nocnych rozmów na najrozmaitsze – czasem trudne – tematy z zagadkowymi indywiduami spotkanymi przypadkowo w podróży. W odróżnieniu od przytoczonych wyżej tytułów, oprócz jazdy samochodem Glitchhikers uwzględnia także inne sposoby przemieszczania się z miejsca na miejsce, jak transport koleją czy nawet spacer po parku. Polecam wypróbować tę pozycję każdemu, kto nie ma nic przeciwko wpadaniu w filozoficzny nastrój. Oprócz dema na Steamie, dostępny za darmo jest także eksperymentalny pierwowzór tejże gry z 2014 roku.
Minds Beneath Us
Minds Beneath Us to przygodówkowy thriller, w którym splatają się dwie zajmujące koncepcje. Pierwsza to dwuwarstwowe odgrywanie roli – sterujemy nie tyle konkretną osobą, co „bezcielesnym umysłem” (M.B.U.) zagnieżdżonym w skórze człowieka i sprawującym nad nim kontrolę. To konwencja podobna do tej, którą przedstawia np. seria Consortium. Drugą ideę – rozpowszechnioną już w grach, ale niezmiennie przykuwającą uwagę – stanowi osadzenie akcji w niedalekiej przyszłości (w Tajwanie), w której uwypuklono problemy i trendy widoczne dziś w otaczającej nas rzeczywistości. W połączeniu z ciekawą narracją i estetyczną grafiką Minds Beneath Us staje się grą, którą warto mieć na radarze (albo steamowej liście życzeń). Aczkolwiek rozgrywka może wydać się przegadana nawet entuzjastom gatunku.
BONUSOWE DEMA
Grudzień przyniósł też na Steamie wersje demonstracyjne większych gier – zbyt głośnych, by normalnie wymieniać je w tym przeglądzie, lecz na tyle interesujących, iż szkoda byłoby również je pominąć (zwłaszcza że nasz Serwis Informacyjny ledwie zająknął się raptem o jednym z tych dem):
- Expeditions: Rome – trzecia część (po Conquistadorze i Vikingu) cenionej serii historycznych gier RPG z turowym systemem walki od studia Logic Artists. Tym razem trafimy do starożytności i zwiedzimy rozmaite zakątki rozległego Cesarstwa Rzymskiego. Premiera nastąpi 20 stycznia, m.in. na Steamie.
- Chernobylite – nadspodziewanie udana alternatywa dla miłośników serii S.T.A.L.K.E.R. (czyli pierwszoosobowa erpego-strzelanka osadzona w „zhorroryzowanym” Czarnobylu) od polskiego studia The Farm 51. Miała premierę w lipcu (po prawie dwóch latach wczesnego dostępu) i może pochwalić się 84% pozytywnych recenzji na Steamie.
- Chorus – intrygująca kosmiczna strzelanka, która kładzie ponadprzeciętnie silny nacisk na narrację. Moją redakcyjną koleżankę Anię, która na co dzień stroni od tego gatunku, zaintrygowała na tyle, że kupiła ją od razu po premierze – i ukończyła z zadowoleniem w zaledwie kilka dni. Gra zadebiutowała 3 grudnia i ma 87% pozytywnych recenzji na Steamie.
- The Dark Pictures: House of Ashes – trzecia część antologii filmowych horrorów od studia Supermassive Games (które w 2015 roku zasłynęło podobnie zaprojektowanym Until Dawn). Ukazała się w październiku i została przyjęta z grubsza równie ciepło jak poprzednie odsłony – ma 89% pozytywnych recenzji na Steamie.