Progress Quest - kamień milowy na drodze rozwoju gier cRPG

Na informację na temat gry Progress Quest natrafiłem przypadkowo i muszę powiedzieć że czytając o niej byłem nieco sceptyczny, jednak skoro gra w nią prawie 80 tysięcy graczy na całym świecie to pomyślałem, że warto się jej przyjrzeć bliżej – to co zobaczyłem powaliło mnie niemalże na kolana...

Otóż autorzy gry przeprowadzili skrupulatne badania wśród miłośników cRPG a w szczególności tych z opcją multiplayer i massive multiplayer online. Badania te wykazały, że większość graczy najbardziej lubi w tych grach możliwość rozwoju postaci, zyskiwania nowych umiejętności, czarów i lepszego, najlepiej magicznego i unikalnego wyposażenia. Takie podejście do grania jest znane po angielsku jako „power-gaming”, co w wolnym tłumaczeniu na polski można oddać jako „statsiarstwo”. Natomiast graczy tych irytuje najbardziej to, co wydłuża czas zyskiwania nowych poziomów doświadczenia – monotonia zabijania kolejnych tysięcy stworów, konieczność powrotu do miasta żeby sprzedać znalezione przedmioty, poszukiwania NPCtów przydzielających questy itp. Stąd pomysł gry, gdzie twój bohater wszystkie te nużące czynności będzie wykonywał sam, nawet bez twojego nadzoru – pójdzie pozabijać potwory, sprzeda łup, kupi nowe wyposażenie, weźmie quest i go wykona itd. Tak narodził się Progress Quest, gra która ma wszystkie atrybuty cRPG ze skomplikowaną generacją postaci (mnogość ras, profesji i atrybutów), tysiącami questów i rozwijającą się fabułą, zaś nie wymaga wcale lub prawie wcale poświęcenia jej czasu. Dodajmy do tego, że klient zajmuje niecałe 400 KB i można grać zarówno w trybie single player jak i massive multiplayer w Internecie. Przy okazji – właśnie zajrzałem co robi mój bohater – przeszedł już na 8 level i wraca do miasta po wypełnieniu misji eksterminacji Czarnych Smoków. Nieźle, mam nadzieję że jutro dojdzie już do 20 levelu.

Grę można pobrać tutaj, a oficjalną stronę gry znajdziecie pod adresem http://www.progressquest.com/.