autor: Maciej Bajorek
Producenci StarForce w ciężkim ogniu oskarżeń
Wszystko zaczęło się od artykułu zamieszczonego w blogu Boing Boing. Autor tekstu, przedstawił tam mechanizm działania sterowników, które instalują się wraz ze StarForcem. Zwrócił uwagę na blokowanie prymitywnej funkcji poprawiania błędów, a także na omijanie praw dostępu w systemie Windows. Nic szczególnego nie byłoby w tej informacji, gdyby nie jeden podstawowy fakt – Doctorow nazwał system StarForce malwarem.
Wszystko zaczęło się od artykułu zamieszczonego w blogu Boing Boing. Autor tekstu, Cory Doctorow, przedstawił tam mechanizm działania sterowników, które instalują się wraz z zabezpieczeniem StarForce. Zwrócił uwagę na blokowanie prymitywnej funkcji poprawiania błędów, a także na omijanie praw dostępu w systemie Windows. Nic szczególnego nie byłoby w tej informacji, gdyby nie jeden podstawowy fakt – Doctorow nazwał system StarForce malwarem. Reakcja producenta zabezpieczenia była natychmiastowa.
Malware (wg. definicji Wikipedii) to oprogramowanie zaprojektowane do infiltracji lub uszkodzenia systemu komputerowego bez zgody właściciela. Czy sterowniki StarForce to software tego typu? Na pewno nie, tak przynajmniej twierdzi Dennis Zhidkov - rzecznik prasowy StarForce Inc. Według przedstawiciela firmy tekst zamieszczony w blogu jest pełen kłamstw, oszczerstw i spekulacji. Dodał, że treść artykułu łamie 11 międzynarodowych praw i w związku z tym prawnik StarForce Inc. skontaktuje się zCory Doctorowem. Dennis Zhidkov poinformował również o całej sprawie FBI, ponieważ według niego, to co zrobił autor tekstu o StarForce, jest bardzo niepokojące.
Doctorow oczywiście nie pozostał dłużny i całą sprawę przekazał Chilling Effects – organizacji zajmującej się chronieniem praw autorskich w sieci. Argumentem, który podał jest próba uciszenia krytyki wobec firmy. Jak na razie cała sprawa stanęła w tym miejscu.
Warto zauważyć, że to nie pierwszy taki incydent związany ze StarForce Inc., bowiem nie tak dawno (w listopadzie 2005), podobna sprawa wynikła przy okazji nazwania zabezpieczenia wirusem typu Rootkit. Wtedy „śmiałkiem” okazał się być Gavin Brown z Cnet News. Dennis Zhidkov natychmiast zareagował i opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnił działanie zabezpieczeń StarForce. Stwierdził też, że dotychczas ilość problemów z kompatybilnością StarForca nie przekroczyła łącznie 0,3 procenta.
Warto wspomnieć, że wczoraj zakończył się konkurs StarForce Technologies, w którym można było wygrać nawet 10 tysięcy dolarów. Każdy, kto chciał wziąć w nim udział, musiał przedstawić dowód, że jego nagrywarka CD/DVD została zniszczona przez zabezpieczenie. Nikt nie nadesłał zgłoszenia…