Prezes Take-Two – przyszłość jest w opłatach subskrypcyjnych
Okazało się, że kwestia przesunięcia premiery dodatkowego epizodu GTA IV, a także GTA: Chinatown Wars na Nintendo DS, nie była jedynym tematem poruszonym przez Straussa Zelnicka, prezesa firmy Take-Two, w trakcie czwartkowej konferencji BMO Capital Market. Zabrał on bowiem głos również w dosyć kontrowersyjnej sprawie, sugerującej możliwość wprowadzenia płatności abonamentowych za podjęcie zabawy w gry inne niż produkcje z gatunku MMO.
Okazało się, że kwestia przesunięcia premiery dodatkowego epizodu GTA IV, a także GTA: Chinatown Wars na Nintendo DS, nie była jedynym tematem poruszonym przez Straussa Zelnicka, prezesa firmy Take-Two, w trakcie czwartkowej konferencji BMO Capital Market. Zabrał on bowiem głos również w dosyć kontrowersyjnej sprawie, sugerującej możliwość wprowadzenia płatności abonamentowych za podjęcie zabawy w gry inne niż produkcje z gatunku MMO.
Zacznijmy jednak od początku. Mianowicie, Zelnick uważa, że obecnie działaniem najlepszym z perspektywy rozwoju rynku jest inwestowanie w dodatkową, płatną zawartość. Według niego jest to doskonała okazja do wykazania się kreatywnością, a także wielka szansa na osiągnięcie naprawdę sporych zysków finansowych. Co więcej, Zelnick jest pewny, że nie jest to tylko jego punkt widzenia. „Wydaje mi się, że aktualnie cały przemysł jest skupiony na prowadzeniu działań w tym właśnie kierunku ”, powiedział. Trzeba zauważyć, że to zdanie potwierdza całe Take-Two. W niedalekiej przyszłości prowadzona przez Zelnicka firma wprowadzi na rynek płatne dodatki do Grand Theft Auto IV oraz Bioshocka. Mając na uwadze kolejne słowa prezesa możemy być pewni, że nie będą to ostatniego tego rodzaju wydawnictwa T2.
Zelnick uważa mikrotransakcje, a także dobrze skonstruowany tryb rozgrywki sieciowej za antidotum na nieustannie rozwijający się rynek gier używanych. Innymi słowy – prezes Take-Two jest przekonany, że zaprojektowanie udanego i przyciągającego uwagę multiplayera oraz dodatków spowoduje, że gracz, który zdecyduje się na zakup takowej produkcji już tak łatwo nie podejmie decyzji o jej sprzedaży za pośrednictwem m.in. serwisów aukcyjnych.
Tu właśnie Zelnick zdecydował się na podjęcie tematu płatności abonamentowych bądź też pseudoabonamentowych, jak sam stwierdził. Według niego powinno to być naturalne następstwo systemu mikrotransakcji. O ile jednak w przypadku produkcji MMO wydaje się ono naturalne, o tyle comiesięczne opłacanie możliwości zabawy w produkcje typu GTA wydaje się już co najmniej dziwne. A takie najwidoczniej ma na myśli Zelnick: „Gracze nie zaakceptują takiego działania w przypadku średniej klasy produkcji. W najlepszej sytuacji wydają się być pozycje klasowe, hity, tzw. must-have’y, będące tytułami, które gracze naprawdę chcą nabyć ”. Podobno ma to pozwolić firmom na nawiązanie nowych relacji z klientami oraz dostarczenie im tego, czego pragną najbardziej.
Czy aby na pewno? Czy gracze rzeczywiście chcą płacić za możliwość zagrania w każdą większą produkcję? Nie wydaje nam się, aby miało to cokolwiek wspólnego z prawdą. Po drugie, zastosowanie takiego modelu biznesowego byłoby najprawdopodobniej bardzo utrudnione, chyba że dotyczyłoby jedynie trybu sieciowego, czego Zelnick nie sprecyzował, choć jego wcześniejsze wypowiedzi oscylujące wokół tej kwestii mogą to sugerować. Tego typu działania nie idą jednak w parze z ideą wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom graczy. Ci bowiem, choć są w stanie znieść bardzo dużo, wiedzą najprawdopodobniej gdzie leży granica tego typu inicjatyw. Miejmy nadzieje, że pomysły Zelnicka pozostaną jedynie w sferze niespełnionych wizji.