Premiera Stranger Things 4 - Demogorgon pojawił się na Wawelu
Czwarty sezon Stranger Things jest już dostępny na Netfliksie. Przedostatnia seria paranormalnych przygód nastolatków charakteryzuje się szybką akcją oraz celowym ograniczeniem użycia technologii CGI. Dla fanów pozycja obowiązkowa.
Źródło: YouTube / Netflix Polska
Twórcy kazali swoim widzom trochę czekać, ale wreszcie udało się doprowadzić stworzenie czwartego sezonu do końca. Od dziś, czyli 27 maja, można oglądać pierwsze siedem odcinków serii, a 2 lipca Netflix udostępni dwa finałowe, które podsumują ją. Czy na piąty i prawdopodobnie ostatni sezon, będzie trzeba czekać kolejne trzy lata? W Hawkins wszystko jest możliwe.
Zresztą nie tylko w Hawkins. 26 maja, czyli dzień przed premierą, na Wawelu otworzył się portal i do Krakowa przybył demogorgon. Długo nie zagrzał miejsca w naszym wymiarze, więc prawdopodobnie zajął się nim Smok wawelski.
Czwarty sezon podsumowuje wątki bohaterów
Bracia Duffer (Matt i Ross) albo wszystko planują z dużym wyprzedzeniem, albo wiedzą jak stworzyć taką iluzję. Czwarty sezon wyjaśnia zagwozdki fabularne z poprzednich części, a także spina wszystko w zgrabną całość. Tak samo nowy antagonista zostaje sprawnie wprowadzony do serialu, a jego motywy działania są jasno wyjaśnione.
Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj
Może Cię też zainteresować:
- Stranger Things 4 ratuje Netflixa, obejrzałem świetny serial,
- Zaułek koszmarów jest filmem niezwykle przewidywalnym. I to jego największa zaleta,
- Najlepsze seriale fantasy 2022, nasze top 10.
W sprawie głównego złego twórcy pochwalili się ograniczeniem CGI i ta technologia składa się wyłącznie na 10% całego modelu. Mamy więc swoisty powrót do przeszłości, gdzie realne materiały i kostiumy grają pierwsze skrzypce przy tworzeniu fantastycznych stworzeń.
Najnowszy sezon Stranger Things bardziej stawia na szybką akcję i przedstawienie emocji, niż na relacje międzyludzkie. Wątki miłosne i konflikty są pokazane pobieżnie, a o wiele więcej widzowie dowiadują się o przeszłości bohaterów i ich osobistych przeżyciach.
Historia Stranger Things zbliża się powoli do punktu kulminacyjnego i aktualnie mamy do czynienia z jego preludium, które robi pozytywne wrażenie. Fani powinni być zadowoleni.