Okultyzm i czaszki - mamy teasery nowego Call of Duty?
Od kilku tygodni Ashton Williams, specjalistka od kontaktów ze społecznością w studiu Infinity Ward, zamieszcza na swoim koncie twitterowym dość niepokojące gify, które najprawdopodobniej zapowiadają nową odsłonę cyklu Call of Duty. Wbrew podejrzeniom niektórych fanów, raczej nie będzie to Ghosts 2.
Choć Call of Duty: Black Ops IIII (4) okazało się sporym sukcesem komercyjnym, to nie da się ukryć, że dla wielu graczy jest to produkcja kontrowersyjna. Wszystko dlatego, że studio Treyarch całkowicie zrezygnowało z kampanii singlowej. Lecz jak powszechnie wiadomo, rok bez kolejnej odsłony popularnej serii strzelanin FPP rokiem straconym, dlatego niezadowoleni fani spragnieni trybu dla samotników z nadzieją wyczekują nadchodzącej części, tym razem zgodnie z tradycją przygotowywanej przez Infinity Ward. Wygląda na to, że zapowiedź tego tytułu może być bliżej niż się wydaje. Od końcówki listopada Ashton Williams, specjalistka od kontaktów ze społecznością w studiu z Los Angeles, wrzuca na swoje konto twitterowe dziwne gify związane ze śmiercią i okultyzmem. Oto część z nich:
Gify te wielu graczom od razu skojarzyły się z jedną produkcją – Call of Duty: Ghosts z 2013 roku. W tytule tym maski bohaterów zdobiły bowiem rysunki czaszek, które są również jednym z głównych motywów powyższych tweetów. Czyżby zatem Infinity Ward szykowało na ten rok Ghosts 2? Teorii tej zaprzecza Jason Schreier, redaktor serwisu Kotaku i dość wiarygodne źródło informacji. W poście na forum ResetEra stanowczo zaznaczył, że na sequel „Duchów” nie ma co liczyć.
Co zatem szykuje Infinity Ward? Mówi się o Modern Warfare 4. Pytanie tylko, w jaki sposób wiążą się z tym tytułem dziwne gify wrzucane przez Williams? Może jednak sugerują powstanie zupełnie nowej podserii Call of Duty, opowiadającej o walce z okultystyczną sektą? Albo wskazują na fakt, że kolejna odsłona kultowego cyklu skupi się wyłącznie na bardzo popularnym, kooperacyjnym trybie zombie? A może stanowią one żart, próbę zmylenia graczy snujących różnorakie teorie lub po prostu spodobały się właścicielce konta, która postanowiła podzielić się nimi z osobami obserwującymi ją na Twitterze? O tym, jak jest w istocie, powinniśmy przekonać się w ciągu kolejnych kilku miesięcy.