autor: Mateusz Popielak
Pracownicy NASA sterują łazikiem na Marsie z domu
NASA pokazuje, jak wygląda praca zdalna w przypadku osób kontrolujących marsjański łazik. Zespół Curiosity musiał dostosować się do warunków domowych, co było dużym wyzwaniem.
Wzmożone środki ostrożności sprawiły, że gdzie tylko jest to możliwe, pracownicy wypełniają swoje obowiązki z domu. Tak samo jest w przypadku NASA, która podzieliła się na swojej witrynie informacją, jak jej pracownicy kontrolują marsjański łazik z domu. Obsługa tak drogiego urządzenia na innej planecie wymaga specjalnych środków. Warunki domowe nie są tak wygodne jak praca z ludźmi w jednym miejscu. Jak twierdzi Alicia Allbaugh, szefowa zespołu:
Zazwyczaj wszyscy razem siedzimy w jednym pomieszczeniu, dzieląc się ekranami, obrazami i danymi. Ludzie rozmawiają w małych grupach, jak i ze sobą nawzajem przez całą salę.
Jet Propulsion Lab w Kalifornii, gdzie pracują również osoby kontrolujące łazik Curiosity, zawiesiło pracę i oddelegowało pracowników do domów. Łazik jednak, po wwierceniu się w jedną ze skał, przesłał informacje z pobranej próbki. Praca nie mogła ustać, więc zdecydowano się kontynuować misję w domowym zaciszu. W jakiś sposób trzeba więc było ustalić nową metodologię. Umożliwiły to rozmowy wideo i komunikatory tekstowe. Ze wszystkim jednak trzeba być na bieżąco i jak mówi Alicia Allbaugh:
Przez cały czas monitoruję prawdopodobnie około 15 kanałów z rozmowami.
Kolejnym wyzwaniem było dostosowanie słabszego sprzętu do pracy. Pracownicy nie posiadają w domach urządzeń, które równałyby się z technologią, jaką oferuje NASA. Jako przykład podano zastąpienie specjalnych gogli zwykłymi okularami 3D.
Zespół przyzwyczaja się do nowych warunków, nieprzerwanie szukając rozwiązań, które mogą w tym pomóc.
To klasyczne, podręcznikowe NASA. Mamy problem i zastanawiamy się, jak sprawić, by wszystko działało.