autor: Dorota Drużko
Prace nad Dead Rising 2 jednak trwają?
Na temat potencjalnego sequela Dead Rising krążyło już wiele plotek. Pierwszy raz informację o rozpoczęciu prac nad dwójką podał japoński magazyn Famitsu wiosną ubiegłego roku. Potem w sieci i magazynach branżowych pojawiło się jeszcze wiele podobnych, niepotwierdzonych wiadomości (za każdym razem szybko dementowanych przez wydawcę jedynki, firmę Capcom), do których właśnie dołączyła kolejna.
Na temat potencjalnego sequela Dead Rising krążyło już wiele plotek. Pierwszy raz informację o rozpoczęciu prac nad dwójką podał japoński magazyn Famitsu wiosną ubiegłego roku. Potem w sieci i magazynach branżowych pojawiło się jeszcze wiele podobnych, niepotwierdzonych wiadomości (za każdym razem szybko dementowanych przez wydawcę jedynki, firmę Capcom), do których właśnie dołączyła kolejna.
W serwisie EuroGamer możemy przeczytać, że istotnie sequel popularnej gry znajduje się obecnie w produkcji, a w prace nad nim zaangażowane jest kanadyjskie studio Blue Castle (autorzy The Bigs), nie zaś jak niedawno podejrzewano amerykańskie The Collective. Tak przynajmniej powiedział podobno pewny informator, bliski deweloperowi z Vancouver. Niestety, nie wyjawił on żadnych szczegółów na temat samej gry, ani kiedy mniej-więcej moglibyśmy spodziewać się jej premiery. Wspomniał jedynie, że ekipa jest bardzo dumna ze swojego nowego dzieła i wręcz nie może doczekać się kiedy w końcu będzie mogła zaprezentować je światu.
Jak nietrudno się domyśleć zarówno Capcom jaki i Blue Castle nie potwierdzili tych informacji. Pewną wskazówką, że tym razem nie mamy do czynienia jedynie ze zwykłą plotką może być zawartość oficjalnej strony twórców. Między innymi możemy się z niej dowiedzieć, że obecnie pracują oni nad trzema tytułami - dwoma grami sportowymi, z których jedna została już zapowiedziana (MLB Front Office Manager) oraz niezapowiedzianą grą akcji (czyli być może Dead Rising 2). Jeżeli istotnie okazałoby się, że to właśnie Blue Castle pochłonięte jest tworzeniem Dead Rusing 2, najprawdopodobniej tytuł powędrowałby nie tylko na Xboxa 360 - w końcu pozostałe produkcje Kanadyjczyków doczekały się edycji na różne platformy sprzętowe.