Poznajcie grę za 289,99 zł, w którą zagrały 3 osoby i brakuje jej AI
Ile można zapłacić za strategię wojenną z minimalistyczną grafiką, bez opcji gry przeciwko AI i z jedną tylko mapą? Według pewnego dewelopera: nawet 289,99 złotego.
Wysokie ceny gier zawsze budzą sporo emocji, nawet gdy deweloperzy i wydawcy wskazują, że również koszty produkcji bynajmniej nie zmalały w ostatnich latach. Jednak zdarzają się przypadki, w których trudno uzasadnić wycenę danego tytułu. Gettysburg: Fields of Valor to jeden z nich.
Heksy droższe od gry AAA
Ta wydana w lutym strategia o najważniejszej bitwie wojny secesyjnej przykuwa uwagę przede wszystkim ceną. Dzieło Demetriosa Glinosa i ATA Games można zakupić na Steamie w cenie 289,99 złotego. Dla kontekstu: Elden Ring ukazało się w tym samym miesiącu w cenie 249 zł, a za dostępne od marca (na PC) Death Stranding: Director’s Cut zapłacimy 169 zł.
To stanowczo nie najdroższa pozycja na Steamie, aczkolwiek cenowo przebijają ją głównie zbiorcze pakiety, na które składa się kilka (lub kilkadziesiąt) gier, projekty VR nieprzeznaczone dla mas lub produkcje, których zakup odradzają ich własne karty na platformie (sic!).
Bez AI, bez 3D, bez zawartości
Za co dokładnie twórca Gettysburg: Fields of Valor liczy sobie prawie trzysta złotych? Na pewno nie za rozbudowaną sztuczną inteligencję adwersarzy – bo tych tu po prostu nie ma. Ta turowa strategia pozwala tylko na dwuosobowe starcia na jednym komputerze bądź przez e-mail. W tym drugim przypadku przeciwników możemy szukać przez usługę wydawcy.
Jeśli Waszą drugą odpowiedzią jest grafika… cóż, screen poniżej chyba nie wymaga komentarza. Gettysburg wypada minimalistycznie nawet jak na standardy strategii wojennych dla absolutnych zapaleńców.
Niżej są już co najwyżej tytuły de facto tekstowe, pokroju Prosperous Universe, a i tu można argumentować, że nadal oferują one więcej atrakcji wizualnych od gry Demetriosa Glinosa. Trudno zgadnąć, dlaczego w wymaganiach sprzętowych twórca zaleca posiadanie karty graficznej z 4 GB pamięci VRAM oraz 16 GB RAM.
Zagadki nie rozwiązuje też opis na karcie gry na Steamie. Owszem, można zwrócić uwagę na pieczołowitość twórcy, ale to nadal symulacja – choć skrupulatnie przygotowana – jednej bitwy z czasów wojny secesyjnej. Wątpliwe, by nawet najwięksi zapaleńcy wycenili ten tytuł powyżej 200 złotych.
Steam pyta: co z tą ceną?
Nasuwa się więc pytanie: kto niby zagrał w tę produkcję? Jeśli wierzyć statystykom Steama (via SteamDB), tylko trzy osoby. To samo dotyczy drugiej gry wydanej przez ATA Games: Panzers on the Steppe. Tę wyceniono nieco taniej – na „zaledwie” 214,99 złotego.
Możemy zgadywać, że owych troje użytkowników to sam twórca i powiązane z nim osoby. Nie znaczy to jednak, iż inni internauci nie wykazywali zainteresowania tymi produkcjami. Inna sprawa, że zdecydowana większość z nich jakoś nie skorzystała z oferty. Za to wielu pozostawiło komentarze na forum tytułu na Steamie i w tychże dało twórcom do zrozumienia, co myśli o ich „atrakcyjnej” wycenie gier.
Może Cię zainteresować: