Pokemon Sun i Pokemon Moon z entuzjastycznymi recenzjami
Gry Pokemon Sun i Pokemon Moon doczekały się licznych ocen tuż przed premierą. Siódma generacja arcypopularnej serii wywołała entuzjazm wśród recenzentów. Pomimo znaczących zmian zachowała grywalność oraz charakter dotychczasowych odsłon cyklu.
Po letnim szale na mobilne Pokemon GO przyszła pora na kolejną, siódmą już generację Pokemonów, drugiej najlepiej zarabiającej marki w historii gier wideo (ustępującej jedynie serii Mario). W piątek odbędzie się światowa premiera najnowszego duetu cyklu studia GameFreak: Pokemon Sun oraz Pokemon Moon (europejscy gracze będą musieli poczekać do przyszłej środy). W międzyczasie pojawiają się pierwsze recenzje serwisów branżowych, które nie pozostawiają wątpliwości, że po raz kolejny otrzymaliśmy genialne produkcje.
Wybrane recenzje:
- Digital Spy – 5/5
- IGN – 9/10
- Good is a Geek – 9,5/10
- Polygon – 8,5/10
- 3D Juegos – 9/10
- Metro Game Central – 9/10
- Sixth Axis – 9/10
- Nintendo Life – 10/10
- Destructoid – 9/10
- Dual Shockers – 9/10
- Nintendo World Report – 8/10
- Game Informer – 8,5/10
Obecnie trudno znaleźć recenzję Sun/Moon (zgodnie z założeniem serii, oba tytuły są zasadniczo tą samą grą – różnią się jedynie szczegółami, w tym unikatowymi stworkami), która wręcz nie ociekałaby entuzjazmem. Narzekania ograniczyły się do okazjonalnych problemów ze spadkiem płynności wyświetlania obrazu, a tu i ówdzie recenzenci wypominali słabą sztuczną inteligencję, czy też nieco przydługi samouczek. Poza tym wszyscy redaktorzy, nawet jeśli nie uznali duetu za najlepszą generację Pokemonów w historii, nie mogli się nachwalić nowych odsłon cyklu. Docenili przede wszystkim ogrom zmian, znacząco odświeżających dotychczasową formułę serii. Zastąpienie tradycyjnych Gymów znacznie mniej monotonnymi Próbami (Trials) skutecznie zróżnicowało rozgrywkę, a brak HM-ów – technik ułatwiających podróżowanie, w siódmej generacji zastąpionych przez osobny moduł – daje większą swobodę przy tworzeniu drużyny (wcześniej gracze musieli w trakcie eksploracji korzystać ze stworków z wyuczonymi odpowiednimi HM-ami).
Rezygnacja z walk z liderami Gymów w zamkniętych pomieszczeniach wpłynęła też na ożywienie świata gry, znacznie bardziej angażującego, niż w poprzednich generacjach. Widać to po większym nacisku na same Pokemony, które są wszechobecne i wchodzą w interakcję z ludźmi. Stworki mają też większe znaczenie fabularne, a sama historia – choć, rzecz jasna, nieprzesadnie ambitna – dzięki bezpośredniemu powiązaniu z Próbami i dającym się lubić postaciom przestała być wyłącznie pretekstem, by „złapać je wszystkie”. Z drugiej strony, serwis Polygon zwraca uwagę, że przełożyło się to na bardziej zauważalne powiązanie dostępnych aktywności z fabułą, co zaowocowało mniejszą liczbą pobocznych zadań. Niemniej większość recenzentów zachwala bogatą w zawartość końcówkę gry, a ukończenie historii ma zająć ponad 30 godzin.
Sun oraz Moon wprowadziły też masę pomniejszych zmian. Nowicjuszy zachęci zmodyfikowany interfejs, w tym opisy ruchów w trakcie walki oraz informacja o efektywności ataku w danej sytuacji. Weteranów serii ucieszy większa różnorodność Pokemonów dostępnych już na wczesnym etapie gry. Nowe gatunki kieszonkowych potworów – w tym formy Alola stworków z pierwszej generacji – przypadły do gustu testującym, a wspomniana wcześniej różnorodność i wynikająca z tego nieprzewidywalność prób zachęcają do testowania różnych opcji. Na plus zaliczono także zmianę we wprowadzonej w X/Y opcji Pokemon-Amie (systemie pogłębiania więzi z Pokemonami, który w S/M służy też do leczenia statusów), Poke-Pelago (zbiór pomniejszych wysepek, dzięki którym, na przykład, przyśpieszymy wykluwanie jaj lub wyślemy stworka na poszukiwanie skarbów), czy wreszcie nowy tryb gry – Battle Royal, czyli starcie czterech graczy na zasadzie „każdy na każdego”. Minimalnie mniejszy entuzjazm wzbudziły Z Moves – specjalne ataki dla danego typu bądź konkretnego gatunku, które zdobywamy w Próbach i możemy wykorzystać raz na walkę. Są one dość potężne i widowiskowe, ale zasadniczo nie umywają się do Megaewolucji (które odblokujemy dopiero po pewnym czasie), choć gracze zainteresowani rozgrywkami turniejowymi mogą to uznać za zaletę.
Dobrze oceniono stronę audiowizualną gry, mimo wspomnianych problemów ze spadkiem liczby wyświetlanych klatek na sekundę. Każda z czterech wysp archipelagu Alola urzeka specyficznym klimatem, a ujęcia kamery w scenkach przywodzą na myśl serial anime. Świetnie wypada muzyka, zarówno zupełnie nowe utwory w stylu relaksującego motywu miasta Hau’Oli, jak i wariacje na temat klasycznych tematów muzycznych cyklu. Dochodzą do tego dźwięki otoczenia, uzupełniające tropikalną atmosferę gry. Całość składa się na produkcję pełną innowacji, ale zachowującą ducha serii, przyjazną dla nowych graczy i wciągającą dla długoletnich fanów marki.