Pobierasz torrenty? Może zapukać do Ciebie windykator praw własności intelektualnej
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w sprawie torrentów. Dostawcy Internetu mogą rejestrować IP i adresy zamieszkania użytkowników wymieniających się treściami i przekazywać je osobom trzecim.
Nad użytkownikami torrentów zbierają się ciemne chmury. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że dostawcy usług internetowych mogą rejestrować i udostępniać adresy IP, nazwy użytkowników i ich adresy zamieszkania osobom trzecim, np. właścicielom praw autorskich czy windykatorom (osobom działającym w imieniu wierzyciela, np. wytwórni filmowej, które zajmują się odzyskiwaniem należności). W komunikacie prasowym czytamy:
Systematyczne rejestrowanie adresów IP użytkowników oraz udostępnianie ich nazw i adresów pocztowych podmiotowi praw własności intelektualnej lub osobie trzeciej w celu umożliwienia wytoczenia powództwa o odszkodowanie jest, pod określonymi warunkami, dopuszczalne.
Żądanie udzielenia informacji skierowane przez podmiot praw własności intelektualnej nie może mieć znamion nadużycia oraz musi być uzasadnione i proporcjonalne.
W sprawie zadano bardzo ważne z punktu widzenia użytkowników pytanie: czy istnieje minimalny próg, po którego przekroczeniu seedowanie fragmentów plików stanowiłoby publiczne udostępnienie? TSUE odpowiedziało, że nie ma takiego limitu i każda taka czynność stanowi naruszenie prawa własności intelektualnej:
[Zamieszczanie] wcześniej pobranych segmentów pliku multimedialnego zawierającego chroniony utwór, stanowi „podawanie utworu do publicznej wiadomości”, pomimo że owe segmenty nie nadają się do wykorzystania jako takie, a zamieszczanie odbywa się automatycznie (…).
Sprawa zaczęła się w Antwerpii (Belgia) od sporu posiadającej prawa do filmów firmy Mircom, która zajmuje się windykacją wynikających z naruszenia praw własności intelektualnej należności oraz dostawcy Internetu Telenet. Tło zostało nakreślone we wniosku z 2019 roku:
W postępowaniu głównym Mircom (strona powodowa) domaga się od Telenet (strony pozwanej) przekazania danych identyfikacyjnych tysięcy jej klientów, czego Telenet odmawia. Mircom uważa, że klienci, o których mowa, wysyłali za pomocą technologii BitTorrent należące do jej repertuaru filmy, co stanowi jej zdaniem niedozwolone publiczne udostępnienie tych filmów.
Obecne prawo unijne nie nakłada na dostawców usług internetowych obowiązku udostępniania danych osobowych użytkowników torrentów. TSUE orzekł jedynie, że takie działanie nie stoi w sprzeczności z przepisami, a obowiązek taki może zostać nałożony przez poszczególne państwa członkowskie.