Plotka: Wonder Woman 1984 bez premiery kinowej
Serwis The Wrap donosi, jakoby wytwórnia Warner Bros. rozważała rezygnację z kinowej premiery Wonder Woman 1984. Dyskusje mają być na bardzo wczesnym etapie, a cyfrowemu debiutowi mają sprzeciwiać się reżyserka Patty Jenkins oraz producent Charles Roven.
Gdyby chcieć wskazać grupę, której najbardziej doskwiera trwająca epidemia koronawirusa, przedstawiciele branży filmowej byliby w ścisłej czołówce. Tragiczny wynik amerykańskiego box office i kolejne odroczone premiery dobitnie pokazują wpływ COVID-19 na kondycję kin. Nie dziwi więc, że kolejne wytwórnie mogą rozważać skorzystanie z usług VoD, tak jak zrobiło to Universal Pictures oraz producenci polskiego horroru. Nowy przeciek sugeruje, że na platformy streamingowe być może trafi również Wonder Woman 1984. Tak podaje serwis The Wrap, który uzyskał informacje o rzekomym rozważaniu przez Warner Bros. zrezygnowania z debiutu kinowego na rzecz premiery cyfrowej.
Jak twierdzą źródła, dyskusje na ten temat są na bardzo wczesnym etapie. Dość wspomnieć, że na razie toczą się one jedynie wśród wąskiej grupy doradców prezesa Toby’ego Emmericha, bez udziału reżyserki Patty Jenkins oraz producenta Charlesa Rovena. Ci mają być przeciwnikami pomysłu, opowiadając się za przeniesieniem premiery Wonder Woman 1984 z 5 czerwca na tegoroczny sierpień. Jeden z informatorów The Wrap twierdzi, że pogląd ten podziela większa część studia odpowiedzialnego za produkcję filmu.
Niemniej opcja debiutu cyfrowego ma być rozważana z dwóch przyczyn. Pierwszą jest niepewność co do rozwoju sytuacji z epidemią, co sprawia, że nie sposób przewidzieć, czy kina zostaną otwarte do tego czasu. Drugi i być może ważniejszy powód to nagromadzenie odroczonych wysokobudżetowych produkcji. Gdy sale kinowe w końcu zostaną otwarte, wytwórnie będą musiały walczyć o terminy dla pokaźnej liczby filmów. W efekcie albo przełoży się to na ostrą konkurencję między debiutującymi w tym samym czasie przebojami (co raczej nie wpłynie dobrze na ich zarobki), albo wymusi odroczenie premiery na dalszy termin (czytaj: wydłuży okres, kiedy producenci nie będą zarabiać na ukończonych projektach). Rzecz jasna, żadna z tych opcji nie jest szczególnie pociągająca dla Warner Bros.
Zaznaczamy, że wszystkie powyższe informacje nie zostały oficjalnie potwierdzone. Więcej nawet, zaprzeczył im Jeff Goldstein, szef dystrybucji Warner Bros. W rozmowie z serwisem Wrap, stwierdził bez ogródek, że wytwórnia nie rezygnuje z premiery kinowej. Wtóruje mu Charles Roven, który sam pomysł debiutu wysokobudżetowego filmu pokroju Wonder Woman 1984 na platformach streamingowych uważa za śmieszny. Wszystko z powodu zarobków filmów pełnometrażowych dostępnych w ramach usług VoD, które wyraźnie odstają od kinowego box office. Niedawno rozważał tę kwestię Rich Greenfield (via The Wrap). Według szacunków Wonder Woman 1984 miało wygenerować miliard dolarów przychodu, co wymagałoby zakupienia cyfrowego „seansu” nawet 21 milionów razy. I to przy założeniu nałożenia bardzo kosztownej opłaty rzędu 30-40 dolarów. Dla porównania – Universal Pictures ustaliło cenę 19,99 dolarów za wypożyczenie swoich filmowych debiutów, tj. pobranie ich z możliwością obejrzenia w ciągu 48 godzin.
Jak widać, Warner Bros. i inne wytwórnie mają tu spory dylemat. W przypadku Wonder Woman 1984 Charles Roven ma nadzieję, że decyzja o wydaniu filmu w ramach streamingu zapadnie dopiero wtedy, gdy zostaną wyczerpane wszystkie inne opcje:
Być może w swoim czasie będziemy musieli podjąć taką decyzję. Ale dlaczego się nie wstrzymać tak długo jak to możliwe i liczyć na najlepsze? Nie sądzę, by było to [debiut Wonder Woman 1984 w ramach usług VoD zamiast kin – przyp. autora] rozsądnym posunięciem, [przynajmniej] dopóki nie rozważymy wszystkich czynników.
- Oficjalna strona wytwórni Warner Bros.
- Najciekawsze premiery kinowe 2020 roku – na jakie filmy warto czekać?