autor: Redakcja GRYOnline.pl
PlayStation 3 - konferencja w LA
Punktem kulminacyjnym i zarazem kończącym hollywoodzką prezentację Sony był pokaz PlayStation 3 – pokaz samej konsoli jak również siedmiu tech-dem oraz czterech tworzonych na nią gier, ujawniających jej niezwykłe, futurystyczne dziś możliwości. Krótko a węzłowato: jest na co czekać, jest się czym podniecać – takiej jakości grafiki, tak żywego i pełnego akcji świata 3D oraz atakującego zewsząd dźwięku próżno szukać nawet w najbardziej zaawansowanych obecnie grach na PC.
Punktem kulminacyjnym i zarazem kończącym hollywoodzką prezentację Sony był pokaz PlayStation 3 – pokaz samej konsoli jak również siedmiu tech-dem oraz czterech tworzonych na nią gier, ujawniających jej niezwykłe, futurystyczne dziś możliwości. Krótko a węzłowato: jest na co czekać, jest się czym podniecać – takiej jakości grafiki, tak żywego i pełnego akcji świata 3D oraz atakującego zewsząd dźwięku próżno szukać nawet w najbardziej zaawansowanych obecnie grach na PC. Sony przygotowało dla nas, graczy, prawdziwą rewolucję i bez strachu spogląda na konkurencyjne konsole nowej generacji: Xboxa 360 oraz Nintendo Revolution. Jak powiedział Phil Harrison, jeden z ojców fantastycznej konsoli: „PS3 jest dwa razy szybsza od Xboxa 360 i to w sumie wszystko, co powinniście wiedzieć”.
Pierwsza z pokazanych gier to Killzone 2 – niezwykle dynamiczna gra akcji osadzona w świecie s-f, przywodząca na myśl pod względem konstrukcji Call of Duty, lecz, cóż tu kryć, nawet znajdująca się w produkcji druga część znakomitego tytułu Activision zdaje się ledwie wytrzymywać konkurencję z Killzone 2 pod względem dynamiki, rozmachu oraz zastosowanej fizyki. Siedzący obok mnie na pokazie Łosiu, wielki fan CoD, wpatrywał się w ekran kinowy z uchylonymi ustami i wyrazem twarzy... co najmniej zdezorientowanym. Na koniec spojrzał na mnie i pokiwał głową – w wyrazie szacunku.
Druga obecna na pokazie gra to Formula 1: Next Generation, która po poprzedniczce wypadła dość blado – ot, dobrze się zapowiadające wyścigi. To co przykuwało uwagę, to – ponownie – doskonała fizyka świata gry: rozpadające się na części w wypadku bolidy, gnące się elementy ich konstrukcji, a także żyjący własnym życiem kibice oraz naturalnie się zachowująca i pracująca obsługa techniczna.
Kolejnym zaprezentowanym tytułem były szaleńcze wyścigi terenowe – Motor Storm. To druga z produkcji, na widok której niełatwo może być opanować opad szczeny. Przeróżne, bardzo się od siebie różniące maszyny – od motorów, poprzez buggy, na samochodach skończywszy – rywalizujące ze sobą na krętych, pełnych dziur i załomów, błotnistych drogach; mające co chwilę miejsce wypadki, koziołkujący, uderzający o przeszkody i targany na strzępy sprzęt, huśtające się gałęzie drzewa, na którego pniu zakończył jazdę jeden z zawodników, błoto chlapiące na szyby i wycieraczki pozostawiające za sobą brudne smugi – to wszystko nie może nie robić wrażenia, bo gier tak doskonale oddających realia jeszcze po prostu nie ma.
Ostatnia z gier na PS3, które mogliśmy na pokazie Sony obejrzeć, to Heavenly Sword. W skrócie i z krzywdą dla tytułu: jest to bijatyka. Jednak jest to bijatyka z kilkoma, kilkunastoma, a nawet kilkuset przeciwnikami, rozgrywająca się już nie na ograniczonych arenach, lecz na prawdziwych polach bitew. Postać kierowana przez gracza, posługująca się bronią białą i bronią palną, walcząca z wieloma przeciwnikami naraz, sprawia wrażenie, że gracz nie jest w stanie zapanować nad jej poczynaniami, że to wszystko rozgrywa się zbyt szybko i jest zbyt skomplikowane – a jednak nie, w to się da grać i zapewne zagrać będzie trzeba.
To, co zaprezentowały cztery powyższe tytuły, to – choć może to zabrzmieć górnolotnie – zapewne jedynie przedsmak tego, co szykują dla graczy zespoły developerskie tworzące gry dla nowej konsoli Sony. Możliwości, jakie projektanci PS3 oddają w ręce projektantów gier, stanowią zbiór tego wszystkiego, o czym od dłuższego czasu marzymy: olbrzymiego, tętniącego życiem świata, fotorealistycznej grafiki, liczonej w czasie rzeczywistym fizyki. Wszystko to mogliśmy zobaczyć na poprzedzających prezentacje gier tech-demach. Były stada gumowych kaczek kąpiących się w wannie z pluskającą i chlapiącą wodą, była woda przelewana ze szklanki do szklanki, były setki tysięcy liści unoszonych z wiatrem, były liczone w czasie rzeczywistym, rozsadzające elementy konstrukcji wybuchy, była twarz mimiką wyrażająca uczucia, o skórze i oczach reagujących na subtelne zmiany oświetlenia, na plener, w jakim postać przebywała. Był wreszcie londyński Picadilly Circus, ludzie poruszający się po mieście, mrowie aut oraz budynki oddane tak szczegółowo, że poszczególne cegły zdawały się dać wyciągać z muru.
Są powody po temu, by przypuszczać, że spośród trzech konsol następnej generacji, to właśnie PlayStation 3, mimo najskromniejszej nazwy, przejmie pałeczkę pierwszeństwa – na to zresztą wskazują nie tylko jej możliwości, ale i czysto marketingowe badania rynku oparte o oczekiwania odbiorców. Zresztą już niebawem rzeczywistość zweryfikuje spodziewania – ciężko jednak sobie wyobrazić, co musiałyby sobą zaprezentować Xbox 360 i Nintendo Revolution, by stawić czoła PS3.
Obszerną galerię zdjęć z pokazu PlayStation 3 oraz poprzedzających ją prezentacji poświęconych PlayStation 2 oraz PlayStation Portable znajdziecie niebawem na stronie serwisu E3 2005.