„Nigdy więcej tego nie zrobię”. Zoe Saldana wspomina złe doświadczenia z planu Piratów z Karaibów
Zoe Saldana grała w produkcjach należących do największych franczyz filmowych. Praca na planie jednej z nich okazała się jednak wyjątkowo demotywująca i rozczarowująca.
Zoe Saldana zyskała rozpoznawalność za sprawą udziału w takich hitach jak Avatar, Strażnicy Galaktyki czy Avengers: Endgame. Jest jednak jedna produkcja, za którą aktorka zdecydowanie nie tęskni. Mowa o filmie Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły. Doświadczenia z planu widowiska z Johnnym Deppem aktorka nie zalicza do tych pozytywnych, o czym artystka opowiedziała jako gość BBC Radio 1.
Pracę przy filmowaniu pierwszej odsłony dochodowej franczyzy Disneya artystka określiła jako rozczarowującą, a portretowanie Anamarii, piratki, która dołączyła do załogi Jacka Sparrowa, stanowi jedno z najgorszych doświadczeń w jej karierze.
Dla mnie naprawdę nie było to dobre doświadczenie ze względu na zarządzanie, jakie miało wtedy miejsce, a Jerry Bruckheimer wiedział o tym – ostatecznie o tym rozmawialiśmy. Przeczytał gdzieś, jak wyraziłam swoje niezadowolenie i rozczarowanie, i po latach mnie za to przeprosił, co uważam za honorowe zachowanie.
Choć po pewnym czasie producent Jerry Bruckheimer wyraził ubolewanie w związku z nie najlepszymi doświadczeniami aktorki na planie Piratów z Karaibów, to czas po samym zakończeniu zdjęć był dla Saldany szczególnie trudny. Praca nad widowiskiem podziałała na nią niezwykle demotywująco.
Po tym doświadczeniu pomyślałam: „Nigdy więcej tego nie zrobię”, zostanę w Nowym Jorku i będę pracować z Nowego Jorku i to wszystko. A potem Steven Spielberg zobaczył moją taśmę […], spotkałam się z nim, pracowałam z Diego Luną i Tomem Hanksem, a to było spełnienie marzeń.
Steven Spielberg uratował więc wiarę aktorki w środowisko filmowe. Pomimo pozytywnych doświadczeń na planie Terminalu, Zoe Saldana nie zdecydowała się wrócić do Piratów z Karaibów.