Piraci z Karaibów 6 powstają, ale bez Johnny’ego Deppa. Producent potwierdził, że franczyza zostanie zrestartowana
Jerry Bruckheimer, producent Piratów z Karaibów, potwierdził, że szósty film należący do franczyzy powstaje. Nie będzie to jednak kontynuacja losów znanych postaci, a reboot z całkowicie nową obsadą.
Dla fanów Johnny’ego Deppa nie mamy najlepszych wieści. Producent Jerry Bruckheimer potwierdził, że Piraci z Karaibów 6 powstają, ale nadchodzące widowisko nie będzie kontynuacją losów znanych bohaterów, lecz rebootem. Oznacza to, że wcielający się w Jacka Sparrowa gwiazdor nie powróci do franczyzy – nawet w drugoplanowej roli, co niedawno sugerowali hollywoodzcy insiderzy.
O tym, że nowa odsłona popularnej serii ma być rebootem i producenci szykują totalny restart cyklu – z nową obsadą, wspomniany producent opowiedział w rozmowie z portalem ComicBook.
Zrestartujemy Piratów, więc łatwiej będzie to złożyć w całość [niż Top Guna 3], ponieważ nie musimy czekać na niektórych aktorów.
Johnny Depp nie powróci już w roli nietuzinkowego kapitana, który był wiodącą postacią we wszystkich dotychczasowych filmach z serii. Na wielkim ekranie nie zobaczymy także innych gwiazd franczyzy – Geoffreya Rusha, Keiry Knightley czy Orlando Blooma. Wciąż nie wiemy, czy opowiadający osobną historię projekt z Margot Robbie doczeka się realizacji. Produkcja nie posuwa się do przodu już od kilku lat.
Ostatni film z Johnnym Deppem jako Sparrowem zadebiutował w 2017 roku. Przypomnijmy, że pięciu widowiskom skupionym na piratach udało się łącznie zarobić 4,5 miliarda dolarów, a każda odsłona zebrała ponad 650 milionów. W box office najlepiej spisały się Skrzynia umarlaka oraz Na nieznanych wodach – każdy z tych tytułów przekroczył granicę miliarda dolarów. Jak myślicie, czy reboot również odniesie finansowy sukces?