filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 5 sierpnia 2024, 14:00

autor: Pamela Jakiel

„Pierwsza była katastrofą, druga jest jeszcze gorsza”. Wersja reżyserska Rebel Moon spotyka się z dużą krytyką

Rebel Moon w wersji reżyserskiej wylądował na Netfliksie. Krytycy nie zostawili na Snyder’s cut suchej nitki.

Źródło fot. Rebel Moon – Część 1: wersja reżyserska, Zack Snyder, Netflix, 2024
i

Wersja reżyserska Rebel Moon zadebiutowała na platformie Netflix. Jak mogliśmy przypuszczać, dłuższe wydanie wydaje się być skierowane do najwierniejszych fanów Zacka Snydera. Dla większości widzów i krytyków seans tych produkcji jest – delikatnie mówiąc – niełatwy do zniesienia. Recenzenci są zgodni, że nowe widowiska się nie udały, a wielu z nich uważa nową edycję opery kosmicznej za jeszcze gorszą od poprzedniej.

W serwisie Rotten Tomatoes Rebel Moon – Część 1: wersję reżyserską pozytywnie oceniło 25% krytyków, część drugą zaś – 33% dziennikarzy. Dla porównania dodajmy, że wydania standardowe mogły liczyć odpowiednio na 22% i 17%, ale wynik nowych produkcji może się jeszcze pogorszyć, kiedy pojawią się kolejne recenzje.

Krytycy twierdzą, że Zack Snyder zmarnował okazję, by uczynić Rebel Moon lepszym. Wszystko to, co przygotował dla dorosłych – czyli więcej przemocy i nagości – zupełnie nie służy fabule. Nowe postaci są płytkie, a dodane godziny nie wpływają pozytywnie na akcję czy budowę świata. Dziennikarze zwracają uwagę, że w widowiskach brakuje emocji, serca i dobrej historii. Oto fragmenty recenzji:

Pierwsza wersja tej katastrofy była nudna i pozbawiona życia. Druga, dłuższa, jest jeszcze gorsza. Jest dokładnie tak samo pozbawiona wyobraźni, infantylna i bezsensowna, jak krótsze wydanie. Tyle tylko, że teraz została obarczona koncepcją Snydera na to, jak powinno wyglądać dojrzałe opowiadanie. Oznacza to bezsensowną przemoc i nagość. Żaden dodatek nie służy historii. Właśnie tak Snyder postrzega treści dla dorosłych – Toisto.net.

Jakimś cudem filmy Zacka Snydera są jeszcze gorsze mimo dłuższych i bardziej krwawych efektów […]. Końcowy produkt przypomina film fana, w którym występuje jeszcze więcej płaskich bohaterów i wielkich wybuchów, a poszukiwanie emocji i serca okazuje się daremne. Wersja reżyserska nie zgłębia akcji ani nie konstruuje jej lepiej. Dodatkowe godziny nie oferują niczego, co byłoby warte obejrzenia – Collider.

Wersja reżyserska Rebel Moon jest większa, ale nie jest lepsza. […] Wszyscy ci, których widowisko przytłoczyło za pierwszym razem, teraz pozostaną niewzruszeni – The Wrap.

Wersja reżyserska jest dłuższa, krwawsza i nie naprawia nic z rzeczy, które poszły źle poprzednim razem. Nie warto oglądać tego ani pierwszy, ani kolejny raz – Forbes.

Co ciekawe, bardziej wyrozumiali dla Snydera i jego produkcji są widzowie. We wspomnianym portalu wersje reżyserskie pozytywnie oceniło aż 67% fanów. A Wy? Zmierzacie sięgnąć po nowe wydanie Rebel Moon?

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej