Optimus Prime w klasycznym wydaniu na nowych zdjęciach z Bumblebee
Wytwórnia Paramount opublikowała krótki film, na którym prezentuje design Optimusa Prime z nadchodzącego prequela cyklu Transformers zatytułowanego Bumblebee. Nawiązuje on do oryginalnego wyglądu zabawek tej marki z przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku - Generation 1.
Do premiery Bumblebee, czyli prequela popularnego cyklu Transformers zapoczątkowanego przez film Michaela Baya z 2007 roku, został już niecały miesiąc. Akcja produkcji opowiadającej o relacji między 18-letnią Charlie Watson (w tej roli znana chociażby z remake'u Prawdziwego męstwa Hailee Steinfeld) i z pozoru zwykłym żółtym garbusem, który okazuje się zmiennokształtnym robotem, rozegra się pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Co ciekawe, w naszej rzeczywistości były to czasy, gdy w telewizji można było premierowo obejrzeć oryginalny serial animowany Transformers, a na półkach sklepowych tryumfy święciła pierwsza generacja zabawek tej marki. To właśnie do niej nawiązuje design zarówno Autobotów, jak i Deceptikonów, których ujrzymy w nadchodzącym filmie. Wytwórnia Paramount Pictures przygotowała na ten temat krótki materiał.
Jednym z ciekawszych fragmentów powyższego filmiku jest zaprezentowanie modelu Optimusa Prime. Co prawda, obecność przywódcy Autobotów została potwierdzona już w poprzednim zwiastunie, lecz teraz możemy go podziwiać w pełnej krasie. Bez wątpienia dla wielu starszych widzów patrzenie na niego jest prawdziwą nostalgiczną podróżą do czasów dzieciństwa, gdy posiadali w swojej kolekcji taką figurkę lub o niej marzyli. Jak podkreślają twórcy, z reżyserem Travisem Knightem (Kubo i dwie struny) na czele, wybór takiego designu to najlepszy hołd, jaki mogli oddać korzeniom Transformersów.
Ze względu na fakt, że nadchodząca produkcja skupi się na postaci milczącego żółtego robota, Optimus Prime odegra w niej rolę raczej poboczną. Jeśli jednak Bumblebee odniesie sukces, prawdopodobne wydaje się, że w przyszłości ujrzymy film ze słynnym robotem ukrywającym się pod formą ciężarówki w roli głównej, opowiadający na przykład o początkach wojny między Autobotami a Deceptikonami na planecie Cybertron. Byłaby to doskonała podstawa dla twardego resetu serii, który został zapowiedziany na początku bieżącego roku.
Do tej pory w kinach pojawiło się pięć filmów aktorskich z serii Transformers w reżyserii Michaela Baya. Choć nie zdobyły one uznania w oczach krytyków (delikatnie mówiąc), łącznie zarobiły ponad 4 miliardy dolarów. Dopiero rozczarowujący wynik Ostatniego Rycerza z ubiegłego roku skłonił wytwórnię Paramount Pictures do przystopowania z eksploatacją marki. Po premierze Bumblebee czeka nas zatem minimum trzyletnia przerwa od transformujących się robotów, a później nastąpi wspomniany reboot cyklu.