Obi-Wan Kenobi głównym bohaterem trzech filmów z uniwersum Gwiezdnych wojen?
Według pogłosek przekazanych przez serwis Schmoes Know, firma Disney prowadzi negocjacje z aktorem Ewanem McGregorem. Szkot miałby ponownie wcielić się w rycerza Jedi, Obi-Wana Kenobiego, w osobnej trylogii.
Zakup firmy Lucasfilm przez Disney w 2012 roku oznaczał oczywiście, że do kin zaczną za niedługo trafiać kolejne obrazy osadzone w uniwersum Gwiezdnych wojen. Jak dotąd usłyszeliśmy o trzech – siódmym i ósmym epizodzie sagi oraz Star Wars Rogue One – jednak pewne pogłoski wskazują na to, że w przyszłości możemy zobaczyć także trylogię dotyczącą Obi-Wana Kenobiego.
Według doniesień portalu Schmoes Know Disney znajduje się obecnie w trakcie negocjacji z Ewanem McGregorem, aktorem, który odgrywał rolę Kenobiego w częściach I-III. Możliwe, że firma próbuje nakłonić Szkota do występu w Rogue One, jednak na niekorzyść tej teorii przemawia chociażby fakt, że planowany na grudzień 2016 roku film ma się skupiać na bohaterach nie będących rycerzami Jedi, a raczej zwykłych żołnierzach. Z drugiej strony, w pierwszym zwiastunie mogliśmy usłyszeć kwestię Aleca Guinnessa (który grał starszego Kenobiego w czwartej części), zaś umiejscowienie akcji pomiędzy starą a nową trylogią pozwalałoby McGregorowi na chociażby epizodyczne pojawienie się na ekranie.
Źródło Schmoes Know donosi jednak, że Szkotowi zaproponowano wzięcie udziału w trzech filmach, które opowiadałyby o jego poczynaniach pomiędzy trzecim a czwartym epizodem. Wówczas mielibyśmy okazję zobaczyć przemianę Obi-Wana – potężnego rycerza Jedi – w znanego ze starej trylogii Bena Kenobiego, mądrego starca. Ponadto przez ekran mogłyby się wówczas przewinąć takie postaci jak dorastający Luke Skywalker, Owen Lars czy nawet Darth Maul – Sith znany z Mrocznego Widma. To całkiem realna możliwość, zważywszy na fakt, że McGregor wyraził chęć powrotu do uniwersum Gwiezdnych wojen, a jego rola jest powszechnie uważana za jedną z (niestety niewielu) zalet części I-III.
Oczywiście, wszystkie te doniesienia należy traktować z bardzo dużą dozą ostrożności i czekać na informacje oficjalne. Biorąc jednak pod uwagę aktywność Disneya w zapowiadaniu nowych filmów – do grudnia 2017 roku na Gwiezdne wojny pójdziemy co najmniej trzy razy – można się spodziewać, że firma zechce w końcu wykorzystać niezbadany dotychczas fragment przeszłości tej kultowej postaci.