Nr 1 w prawie 100 krajach - kontynuacja hitowego thrillera Netflixa bije rekordy i dominuje listy przebojów streamingu. To najlepszy serialowy debiut w historii platformy
Squid Game powróciło na Netflixa w wielkim stylu. Drugi sezon hitu pobił rekord dla najlepszego serialowego debiutu u giganta streamingu.
Squid Game znów podbija Netflixa. Koreański hit powrócił na platformę z drugim sezonem, który cieszy się ogromną popularnością. Tytuł jest numerem 1 wśród najpopularniejszych seriali dostępnych u giganta streamingu w 93 krajach (vide FlixPatrol). Zainteresowanie nową serią jest tak ogromne, że dzieło zdążyło już pobić rekord wśród odcinkowych produkcji.
Jak podaje portal Variety, drugi sezon Squid Game w ciągu pierwszych czterech dni od premiery zebrał 68 mln wyświetleń – to więcej niż dotychczasowy rekordzista, Wednesday z 50,1 mln wyświetleń. Wygląda więc na to, że dalsze losy gracza 456 zainteresowały widzów nawet bardziej niż serial Tima Burtona z Jenną Ortegą.
Co ciekawe, nowa seria Squid Game cieszy się jednak nie tylko ogromną popularnością, ale także dobrym przyjęciem. Na Rotten Tomatoes drugi sezon pozytywnie oceniło 82% krytyków i 64% widzów. Dla porównania podajmy, że pierwsza odsłona mogła liczyć kolejno na 95% i 83%.
Recenzenci chwalą nowe odcinki za to, że pogłębiają znane z pierwszej serii postacie i w udany sposób opowiadają o problemach społecznych. Zwracają uwagę na to, iż drugi, jeszcze brutalniejszy i bardziej krwawy sezon, dostarcza rozrywkę i nadal ekscytuje. Niektórzy krytycy twierdzą jednak, że nowa historia mniej angażuje emocjonalnie, a serial przestał być tajemniczy i atrakcyjny.
Przypomnijmy, że w drugim sezonie gracz 456 decyduje się powrócić do gry na śmierć i życie. Tym razem ma jednak inny cel – pragnie rozprawić się z twórcami krwawych rozgrywek, a na swojej drodze spotyka zupełnie nowych bohaterów. Oto zwiastun tej odsłony.
Squid Game – zwiastun 2. sezonu
Squid Game możecie obejrzeć na Netfliksie.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!