Nowy Superman poszukiwany, Henry Cavill idzie w odstawkę
Wiemy już więcej na temat nowego filmu o Supermanie. Bohater będzie czarnoskóry, a akcja osadzona będzie w odrębnym uniwersum.
- film zaprezentuje losy czarnoskórego Kal-Ela,
- rozważane jest osadzenie akcji w XX wieku,
- akcja najpewniej toczyć się będzie w innym uniwersum niż filmy z Cavillem.
Dzięki artykułowi serwisu The Hollywood Reporter dowiedzieliśmy się więcej na temat nadchodzącego filmu o Supermanie, który wyprodukuje J.J. Abrams. Zawarte w nim informacje mocno odbiegają od tego, co przewidywano, gdy o projekcie usłyszeliśmy po raz pierwszy.
Okazuje się, że produkcja opowie historię czarnoskórego Kal-Ela i najpewniej osadzona zostanie w odrębnym uniwersum. Ponadto rozważane jest uczynienie z projektu filmu historycznego, osadzonego w XX wieku. Tym samym ostatecznie pogrzebane zostały nadzieje tych fanów, którzy liczyli, że Henry Cavill ponownie wcieli się w tę postać. W lutym był on wymieniany jako kandydat do tej roli, wraz Michaelem B. Jordanem. Drugi z tych aktorów jest Afroamerykaninem, ale niedawno w wywiadzie stwierdził, że nie ma pojęcia o tym projekcie. Możliwe, że negocjacje wciąż trwają i dlatego musi dochować sekretu. Może jednak również mówić prawdę i ostatecznie producenci zatrudnią kogoś innego.
Poza kolorem skóry bohatera warto zwrócić uwagę na jego imię. Kal-El to najsłynniejszy Kryptończyk, który w komiksach tradycyjnie nosi ziemskie nazwisko Clark Kent. Tym samym nie sprawdziły się przewidywania fanów, którzy spekulowali, że film opowie o jednym z kilku znanych czarnoskórych Supermanów. W multiwersum DC Comics jest sporo takich postaci, np. Val-Zod czy Calvin Ellis.
Ciekawe jest także to, że w artykule nie jest wymieniany Clark Kent. Zamiast tego użyto znacznie mniej znanego kryptońskiego imienia, czyli Kal-El. Może to sugerować, że kapsuła z małym supermanem nie zostanie znaleziona przez małżeństwo Kentów i bohatera wychowa ktoś inny. W takim wypadku heros najpewniej będzie używał odmiennego ludzkiego imienia. Zwiększa to szanse na to, że doniesienia o osadzeniu filmu w innym uniwersum są trafne.
Główny kinowy świat DCEU, czyli ten z Wonder Woman i Aquamanem, ma już własnego Kal-Ela. Nie zapowiada się, aby wytwórnia Warner Bros. miała kontynuować współpracę z Cavillem, ale to oznacza jedynie, że nie ma w planach jego dalszych występów. Mało prawdopodobne jest, aby nagle znana postać zmieniła kolor skóry między jednym filmem a drugim. Nie dziwi zatem osadzenia nowego filmu gdzieś w XX wieku, bo to podkreśliłoby, że akcja toczy się w innej rzeczywistości.
Znajdujący się obecnie w produkcji film The Flash ma wprowadzić do kinowej marki DC koncept multiwersum, który wytłumaczy widzom, dlaczego w The Batman nie gra Ben Affleck oraz jak możliwe jest, że dwóch aktorów wciela się w Kal-Ela.