Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 stycznia 2025, 11:30

Nowe MMORPG z otwartym światem zawiodło na premierę, mimo wielkich ambicji. Gracze nazywają The Quinfall oszustwem, a twórcy przepraszają i obiecują rekompensatę

The Quinfall na razie nie zachwyciło graczy, delikatnie rzecz ujmując. Podczas gdy twórcy kajają się za fatalną premierę w Steam Early Access, część społeczności wręcz oskarża dewelopera o oszukanie nabywców.

Źródło fot. Vawraek Technology.
i

The Quinfall nie zapowiada się na (kolejnego) pogromcę WoW-a. Przeciwnie, nabywcy nowego MMORPG głośno krytykują grę po premierze we wczesnym dostępie, a niektórzy gracze nazywają ją wręcz „oszustwem”.

Umówmy się: nawet względnie udane produkcje z ostatnich lat w żaden sposób nie zagroziły pozycji World of Warcraft na tronie MMO. Jednakże nawet na tle umiarkowanych (lub wręcz wątpliwych) sukcesów innych reprezentantów gatunku dzieło studia Vawraek Technology wypada nędznie na premierę.

Od wczoraj The Quinfall zrecenzowało 900 użytkowników Steama, lecz tylko 23% z nich wypowiedziało się o grze pozytywnie. Rzut oka na treść ich opinii nie pozostawia złudzeń, że nie jest to kolejny przypadek, gdy skądinąd „niezła” produkcja jest krytykowana za jeden poważny problem. Dość powiedzieć, iż co bardziej rozsierdzeni internauci nie przebierają w słowach i nazywają tytuł „oszustwem”.

Bardzo wczesna alfa czy oszustwo?

Co bardziej zachowawczy nabywcy przyznają, że jest to przesada, ale dają do zrozumienia, iż ten zarzut nie wziął się znikąd. Pół biedy, że gracze mają kłopot z dostaniem się na serwery (to problem tak typowy dla tytułów sieciowych, zwłaszcza MMO, iż nie powinien nikogo zaskoczyć), a i po tym gra potrafi ich rozłączyć po zakończeniu tworzenia postaci (co jest rzadszą usterką, ale wciąż nieobcą innym MMORPG).

Gorzej, że nawet po dołączeniu do zabawy graczy raczą niewidzialne NPC (także te zlecające zadania) i losowe problemy z płynnością połączenia z serwerem. Do tego dochodzi brak opcji personalizacji sterowania oraz wiele innych usterek, które aż za nadto pokazują, iż mamy do czynienia z bardzo wczesną wersją alfa.

Masowe problemy, przeprosiny twórców i zapowiedź rekompensaty

Co jest szczególnie irytujące dla graczy, to że The Quinfall bynajmniej nie był oblegany przez setki czy nawet dziesiątki tysięcy osób. Ta „masowa” gra RPG w szczytowym momencie przyciągnęła nieco ponad 6 tysięcy użytkowników Steama. W trakcie wcześniejszych zamkniętych testów beta klucze rozesłano natomiast do 10 tysięcy chętnych. Tak więc nie ma mowy o tym, by twórcy zostali zaskoczeni przez o wiele większą armię graczy, niż przewidywali.

Co więcej, deweloperzy mieli nie naprawić usterek, które wytykali uczestnicy pierwszych testów rok temu. Przynajmniej takie opinie pojawiają się w sieci, choć da się też znaleźć recenzje sugerujące, że przynajmniej część zarzutów jest przesadzona.

Niemniej lista zastrzeżeń wobec The Quinfall wysuwanych we wpisach użytkowników Steama jest długa. Nawet jeśli niektóre z nich faktycznie są „przesadzone”, to debiut tego MMORPG i tak jest niewątpliwie jedną z najgorszych premier stycznia.

Być może zespołowi Vawraek Technology uda się szybko wprowadzić jakieś zmiany, choć – jak zauważyli poirytowani gracze – studio wciąż nie odniosło się do premierowych problemów The Quinfall ani na Steamie, ani w mediach społecznościowych.

Jednakże deweloper opublikował komunikat na discordowym kanale projektu, w którym przeprosił za problemy „słusznie” krytykowane przez graczy i zapowiedział rekompensatę po usunięciu tych usterek. Niestety, do godziny 7:00 czasu polskiego zespół nie uporał się ze wszystkimi „problemami technicznymi związanymi z serwerami”.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej