Nowa Naga broń kusi Liama Neesona, który powoli kończy z kinem akcji
Absurdalna seria komediowa z lat 80. i 90. jest już coraz bliżej powrotu w formie rebootu. O zagranie głównej roli poproszony został Liam Neeson, który był jak dotąd kojarzony z thrillerami i filmami akcji.
- Liam Neeson twierdzi, że powoli kończy swoją przygodę z kinem akcji;
- dostał nawet propozycję zagrania roli głównej w reboocie kultowej komedii pod tytułem Naga broń;
- za film ma odpowiadać Seth MacFarlane – twórca Teda i Family Guy.
Bardzo dziwne wieści płyną z serwisu People. Liam Neeson rozważa zagranie głównej roli w reboocie Nagiej broni. I nie, nie przewidzieliście się – chodzi dokładnie o tę samą absurdalną komedię, w której dekady temu brylował świętej pamięci Leslie Nielsen. O co w tym wszystkim chodzi? To już wytłumaczył zainteresowany aktor. Mówi on, że powoli myśli o zakończeniu przygody z kinem akcji i chętnie sprawdziłby się w innym gatunku:
Seth MacFarlane oraz Paramount Studios poprosili mnie o pomoc we wskrzeszeniu serii Naga broń. Albo pogrzebie to definitywnie moją karierę, albo poprowadzi w zupełnie innym kierunku. Nie mam pojęcia.
I choć drugą część jego wypowiedzi można odebrać pół żartem, pół serio, to na pewno nie strzelałby na ślepo nazwami wytwórni i nazwiskami. Za wspomniany reboot byłby więc odpowiedzialny Seth MacFarlane, czyli człowiek, który całą swoją reżyserską i aktorską karierę poświęcił na wszelkiego rodzaju głupawe komedie. Nakręcił obydwie części Teda, dubbingując też tytułowego misia, ale zasłynął przede wszystkim ze stworzenia kultowego serialu animowanego Family Guy. Naga broń wydaje się więc być dla niego stworzona.
Co innego jednak możemy powiedzieć o Neesonie, bowiem ten występuje głównie w filmach akcji, kryminałach i dramatach, a więc zwykle obserwujemy go w wydaniu niezmiernie poważnym, zimnym i bezwzględnym. Jeżeli jednak by się nad tym dłużej zastanowić, to dzięki swojej roli w serii Uprowadzona stał się źródłem wielu memów, a i w wywiadach sprawia wrażenie osoby bardzo sympatycznej i lekko bujającej w obłokach. Dlatego też nie będziemy wyrokować, bo być może zdoła nas zaskoczyć swoim głęboko ukrytym talentem komediowym.
Ostatnio jest naprawdę głośno o Neesonie. 15 stycznia w amerykańskich kinach pojawił się thriller akcji z jego udziałem pod tytułem The Marksman, a poza tym gwiazdor uznał, że chętnie powróciłby do roli Qui-Gona w serii Star Wars. 68 lat na karku, a Liam nadal się nie zatrzymuje – to się nazywa zapał do pracy.