autor: Kamil Zwijacz
Nowa gra Hideo Kojimy ukaże się także na PC-tach
Dziś rano dowiedzieliśmy się, że Hideo Kojima ponownie założył studio Kojima Productions i nawiązał współpracę z firmą Sony, dla której zrobi grę na PlayStation 4. W międzyczasie pojawiły się jednak nowe informacje, głoszące, że produkcja jakiś czas po premierze na konsoli pojawi się także na PC-tach.
Rano informowaliśmy, że Hideo Kojima otworzył studio Kojima Productions i nawiązał współpracę z firmą Sony. W sieci pojawiły się jednak kolejne szczegóły (dzięki, AllGamesBeta) współpracy dewelopera z japońskim koncernem, dzięki czemu dowiedzieliśmy się przede wszystkim, że nowa produkcja słynnego twórcy gier wideo będzie konsolowym ekskluzywem dla PlayStation 4, a jakiś czas po premierze na tym urządzeniu, pojawi się także na komputerach osobistych. Ponadto potwierdzono, że Kojima Productions to niezależne studio i Sony nie inwestuje pieniędzy w zespół, który po prostu nie podlega koncernowi. Nie zdradzono szczegółów umowy, ale oczywistym jest, że producent konsoli wykłada pieniądze na deweloping tajemniczego tytułu, choć zaznaczono, że jego wpływ na cały proces będzie minimalny.
Krótko pisząc, Kojima dostał od Sony środki na grę i ma w zasadzie wolną rękę w jej tworzeniu. No dobra, ale co to w ogóle za tytuł? Tego nie wiemy, ale pewnym jest, że nie będzie to ani nowy Metal Gear, ani nie będzie to porzucone jakiś czas temu Silent Hills, ponieważ obie marki należą do Konami. Zamiast tego szykuje się coś „zupełnie nowego”. Niestety to właściwie wszystkie konkrety. Pozostałe pytania, dotyczące chociażby przyszłych projektów, wykorzystania PlayStation VR, czy też ewentualnej konwersji nowej gry na PlayStation Vita pozostały bez odpowiedzi, a dalsze szczegóły poznamy w przyszłości.
Kojima Productions to nowe-stare studio. Pierwotnie zespół został założony w 2005 roku i w kolejnych latach funkcjonował jako jeden z deweloperów należących do firmy Konami. W wyniku zakończenia współpracy z Hideo Kojimą, studio zostało rozwiązane i dziś założone ponownie. Tym razem ekipa nie podlega jednak żadnemu wydawcy.