Nowa era Internetu - pakiety telekomunikacyjne

Od dawna wiadomo, że kapitalizm ma swoje liczne zalety, ale również bezsprzeczne wady. Wolny rynek rządzi się własnymi, ciężkimi prawami i rzadko kiedy pozwala przeciętnemu obywatelowi na swobodę manewru. Nie trudno się domyśleć, że w przypadku starcia zwykłego człowieka z komercyjnymi gigantami to właśnie ten pierwszy będzie pokrzywdzony. Do czego zmierzam? Otóż w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie mające na celu wprowadzenie ustawy o Pakietach Telekomunikacyjnych. W bardzo uproszczonej formie przekłada się to na ograniczony dostęp do Internetu.

Pomysł stary jak świat, znany choćby z ofert popularnych providerów telewizji kablowych. W zależności od tego, ile zapłaci konsument, takie kanały będzie mógł oglądać w swoim domowym zaciszu. O ile jednak w przypadku współczesnej telewizji ma to sens, tak przy przełożeniu na Internet może doprowadzić do absurdu. Wyobraźcie sobie: odwiedzacie Gry-Online, klikacie na interesujące Was źródło i... niestety, dostęp do wiadomości został zablokowany. Nie trzeba dodawać, że oznacza to kres sieci P2P i pochodnych. Głosowanie za wprowadzeniem kontrowersyjnej ustawy odbędzie się 5 maja. W sieci jednak już od dawna krążą ankiety, (na przykład: http://blackouteurope.eu/ i http://stopcenzurze.wikidot.com/), które mają na celu powstrzymanie dotkliwego zarządzenia. Oczywiście istnieje spore prawdopodobieństwo, że brukselscy parlamentarzyści pójdą po rozum do głowy i odrzucą kontrowersyjny pomysł. Z drugiej strony, w obecnych czasach firmy dostarczające sieć posiadają dostęp do praktycznie nieograniczonych zasobów finansowych. W takim wypadku niewiele potrzeba, by przeforsować korzystne dla siebie przepisy.

Cóż, wygląda na to, że po blisko pięciu dekadach obecności, Internet zaczyna zataczać koło. Na początku zarezerwowany dla wojskowych, został udostępniony bogatszej części społeczeństwa. Po wielu latach postępu i rozwoju gospodarczego usługi providerów staniały do akceptowalnego poziomu i znalazły się w zasięgu ręki praktycznie każdego europejskiego obywatela. Technologia pozwoliła nawet na to, by w niektórych miejscach dostęp do zasobów sieci był całkowicie darmowy oraz nieograniczony żadnymi barierami. Co więcej, w głowach polityków wykiełkował pomysł na publiczny, bezpłatny Internet. Jeszcze w zeszłym roku mówiono, że jego realizacja jest tylko kwestią czasu. Dziś wygląda na to, że wszystkie powyższe obietnice miały na celu jedynie uśpić naszą czujność. Pozostaje tylko pytanie - czy to jedynie wizja chorych jednostek czy nowa polityka Unii Europejskiej?