Nintendo Switch potężniejsze, niż mogłoby się wydawać
Julian Eggebrecht, jeden z twórców Star Wars: Rogue Squadron i serii Turrican, stwierdził, że wydajność Nintendo Switch plasuje się między Wii U a Xboksem One. Specjaliści z Mindtribe podali natomiast, że konsola giganta z Kioto jest około dziesięciu razy potężniejsza od przeciętnego iPada.
Nintendo Switch od niemal dwóch tygodni z sukcesami podbija rynek. Choć konsumenci są z konsoli generalnie zadowoleni, nie brakuje też słów krytyki pod jej adresem. Niektórzy wytykają jej błędy techniczne, inni złośliwie nazywają ją po prostu przerośniętym tabletem. Kłam temu drugiemu stwierdzeniu zadali specjaliści z Mindtribe, którzy zawodowo zajmują się doradzaniem dużym korporacjom w sprawach inżynierii. Stwierdzili oni, że Nintendo Switch jest około dziesięciu razy potężniejsze od przeciętnego iPada. Wtóruje im Julian Eggebrecht ze studia Factor 5, jeden z weteranów branży, który pracował chociażby przy Star Wars: Rogue Squadron oraz serii Turrican. Eggebrecht uważa, że pod względem mocy najnowszą konsolę giganta z Kioto można umiejscowić pomiędzy Wii U a Xboksem One. Zaznaczył również, że produkcja gier na Switcha powinna być tak samo prosta, jeśli nie prostsza, co na PlayStation 4.
Przyczyną tej relatywnie sporej potęgi drzemiącej w niewielkim Switchu jest superukład Tegra X1 przygotowany przez firmę Nvidia. Według słów producentów, jest to najbardziej zaawansowany mobilny procesor, jaki kiedykolwiek wyszedł spod ich ręki. Próbkę tego, co potrafi, możemy zobaczyć już przy The Legend of Zelda: Breath of the Wild, a pamiętajmy, że na Switcha zmierza również chociażby The Elder Scrolls V: Skyrim. Warto w tym momencie zaznaczyć, że do tej pory Nintendo korzystało przede wszystkim z komponentów stworzonych przez siebie. Niejednokrotnie powodowało to konflikty z zewnętrznymi studiami, które nie potrafiły odpowiednio zoptymalizować swoich gier na potrzeby sprzętu giganta z Kioto. Nvidia Tegra sprawia, że Switch jest dużo lepiej przystosowany do dzisiejszych standardów budowy konsol, co czyni go bardziej przyjaznym deweloperom, którzy chcieliby na niego tworzyć. Możemy zatem przypuszczać – z pewną dozą pewności – że najnowsza platforma Nintendo nie zostanie bardzo szybko opuszczona przez takich gigantów jak Electronic Arts czy Bethesda, jak miało to miejsce chociażby przy okazji 3DS oraz Wii U, a to dobrze jej wróży na przyszłość.
Z ciekawszych rzeczy wypunktowanych przez Mindtribe – eksperci byli pod ogromnym wrażeniem, w jaki sposób skonstruowane jest wnętrze Switcha. Chodzi tu zwłaszcza o układ chłodzenia. Jest on złożony z niewielkich elementów, jednak okazuje się zaskakująco wydajny i nie sprawia dyskomfortu podczas zabawy. Inżynierowie zwrócili również uwagę na daty, które pojawiają się na niektórych elementach urządzenia. Wskazywały one na 15 listopada 2016 roku. Produkcja Switcha wystartowała zatem najpóźniej zeszłej jesieni. Nie jest to jednak nic dziwnego, zważywszy na to, że do sprzedaży trafiło ponad 1,5 miliona egzemplarzy.
Wszystko układa się zatem doskonale dla Nintendo. Początkowy sukces Switcha okazuje się konsekwencją serii dobrych decyzji dokonanych przez firmę. Pytanie tylko, czy impet ten uda się dobrze wykorzystać?