Nieujawniony projekt Microsoftu zmusi graczy do rozbudowy pecetów

Tegoroczne gamescom stało się dla Microsoftu okazją do zademonstrowania światu swojego odnowionego zainteresowania grami komputerowymi. Okazuje się jednak, że ujawnione tam projekty nie są jedynymi produkcjami, które firma szykuje dla pecetowców.

Age of Empires Online

Dave Luehmann (szef dywizji gier Microsoftu) uchylił rąbka tajemnicy odnośnie dalszych planów korporacji. Stwierdził, że w produkcji znajduje się przynajmniej jeszcze jedna nieujawniona gra i jest ona z gatunku tych, które zachęcają graczy do rozbudowy swoich sprzętów. Innymi słowy, będzie to tytuł wyraźnie podnoszący poprzeczkę graficzną.

Według Luehmanna Microsoft swój powrót na rynek gier pecetowych zaplanował tak, by trafić do różnego rodzaju klientów. Tym samym w ofercie pojawią się zarówno tytuły dla mniej zaangażowanych graczy, jak i pozycje dla prawdziwych maniaków. Jednocześnie firma chce zdobyć uznanie miłośników rozgrywek casualowych i następnie zachęcać ich do wypróbowania bardziej wymagających propozycji.

Microsoft Flight

Nie da się ukryć, że Microsoft ma sporo do udowodnienia i odzyskanie zaufania oraz sympatii graczy pecetowych nie będzie łatwe. Fani nieprędko wybaczą decyzje takie jak zamknięcie Ensemble Studios, rozwiązanie zespołu ACES, czy skasowanie komputerowej wersji Alan Wake. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że obecne posunięcia firmy budzą spore nadzieje na przyszłość. Na dzień dzisiejszy wiemy o trzech tworzonych na PC projektach, a konkretnie o Age of Empires Online, Microsoft Flight oraz Fable III. Dodając do tego nieujawniony jeszcze tytuł otrzymamy łącznie cztery gry. Nie jest to może poziom jak za dawnych dobrych czasów, ale i tak jest to olbrzymia poprawa w porównaniu do ostatnich kilku lat. Pamiętajmy przecież, że ostatnią pecetową produkcją wypuszczoną przez tego wydawcę była Viva Pinata w 2007 roku.

Firma nie pierwszy raz z pompą ogłasza swój wielki powrót na rynek gier pecetowych. Jednak tym razem za słowami wydają się iść konkretne czyny. Miejmy nadzieje, że Microsoft spełni swoje obietnice wspierania systemu Windows w ten sam sposób, w jaki swój sprzęt wspierają twórcy konsol.