Niespodzianka, Mark Hamill zagrał w Star Wars: The Mandalorian
Pierwszy sezon Mandalorianina zawiera sporo mrugnięć w okiem w stronę fanów Gwiezdnych wojen. Jednym z nich jest sekretne cameo Marka Hamilla. Ma ono miejsce w piątym odcinku.
Nie od dziś wiadomo, żę Mark Hamill to prawdziwa legenda Star Wars. Luke Skywalker to obok Dartha Vadera i Hana Solo jedno z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk w całej oryginalnej trylogii. Aktor grał nawet w najnowszych częściach reżyserowanych przez J.J. Abramsa, a bardzo ważną rolę pełnił w Ostatnim Jedi Riana Johnsona.
Luke Skywalker nie był natomiast jedyną postacią, w którą na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat wcielił się Hamill. Aktor ma też niesamowite zaplecze dubbingowe (to on jest przecież głosem animowanego Jokera). W Skywalker. Odrodzenie wszedł w skórę kosmity o imieniu Boolio, a nieco więcej roboty miał przy znanym i lubianym serialu animowanyn Star Wars: Wojny klonów, gdzie zagrał Lorda Sithów Dartha Bane’a.
Swoje pięć minut (choć w tym przypadku pięć sekund) otrzymał także w Mandalorianinie Jona Favreau, jednakże większość widzów nie zauważyła tego cameo, pomimo rozpoznawalnego głosu Marka. Wystąpienie to miało miejsce w piątym odcinku serialu o podtytule Wspólnik. Był to epizod mocno nostalgiczny, gdyż akcja rozgrywała się na Tatooine i to w legendarnym lokalu Mos Eisley. Zaskoczenie polegało głównie na tym, że prowadzą go teraz droidy.
To właśnie w jednego z tych pociesznych blaszaków wciela się Mark Hamill. Wchodzi on nawet w dialog z Mandalorianinem, by zwrócić mu grzecznie uwagę, że gildia łowców nagród nie funkcjonuje już dłużej na tej planecie.
Easter eggów w tym tytule jest o wiele, wiele więcej, a czujni fani wciąż na bieżąco je odkrywają. Sporo materiału do analizy z pewnością przyjdzie wraz z drugim sezonem. Ten ma ukazać się już w październiku tego roku na platformie Disney+.