autor: Szymon Liebert
Niefortunny pomysł Electronic Arts
Jakiś czas temu w sieci pojawiły się informacje, że Electronic Arts rozesłała amerykańskim dziennikarzom specjalne przesyłki w ramach promocji gry Godfather II. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że oprócz samej płyty wydawca zawarł kilka materiałów promocyjnych, w tym przede wszystkim dość kontrowersyjny prezent - prawdziwy kastet. Firma bardzo szybko poprosiła o zwrot broni.
Jakiś czas temu w sieci pojawiły się informacje, że Electronic Arts rozesłała amerykańskim dziennikarzom specjalne przesyłki w ramach promocji gry Godfather II. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oprócz samej płyty wydawca zawarł kilka materiałów promocyjnych, w tym przede wszystkim dość kontrowersyjny prezent - prawdziwy kastet. Firma bardzo szybko poprosiła o zwrot broni.
Okazało się oczywiście, że w wielu regionach Stanów Zjednoczonych, w tym w stanowiącej bazę dla wydawcy Kalifornii, kastety są uznawane za broń i ich posiadanie, a także wysyłka, są traktowane jako wykroczenie. Podobne prawo funkcjonuje w Pensylwanii, gdzie mieści się siedziba serwisu GamePolitics, którego dziennikarze poinformowali o wydarzeniu i postanowili skontaktować się z Electronic Arts.
Podczas rozmowy telefonicznej i próby wyjaśnienia sytuacji przedstawiciel wydawcy wyraził nadzieję, że Ojciec chrzestny II spodoba się recenzentom i jednocześnie poprosił o zwrot broni. Podobno wysłano nawet opłacone koperty, w których dziennikarze mogliby odesłać niefortunną przesyłkę za darmo. Rozmówca z Electronic Arts nie chciał dalej komentować tej kontrowersyjnej sprawy.
Prawdopodobnie doszło do kilkukrotnego złamania prawa. Wysłanie prawdziwych kastetów w formie promocji na pewno było pomysłem, który nie został przemyślany. W wielu miejscach USA już ich posiadanie jest traktowane jako wykroczenie, więc być może konsekwencjami zagrożeni są także sami dziennikarze. Nie wspominamy już o dwuznacznej prawnie prośbie o zwrot kastetów.
Powyższa akcja promocyjna jest oczywiście kontrowersyjna nie tylko z prawnych przyczyn. Jeden z użytkowników komentujących sytuację zasugerował, że równie dobrze firma Rockstar mogłaby rozsyłać miotacz ognia wraz z testowymi wersjami Grand Theft Auto V. Oczywiście kastet to nie pistolet, ale jednak przed zdecydowaniem się na taką reklamę warto było zastanowić się, czy ma to jakikolwiek sens.