autor: Aleksander Kaczmarek
Nie będzie konsoli od Valve, przynajmniej na razie
Doug Lombardi, dyrektor działu marketingu korporacji Valve zaprzeczył niedawnym pogłoskom na temat Steam Boksa. Nie wyklucza on jednak, że podobny pomysł może zostać zrealizowany w nieco dalszej perspektywie czasowej.
Nie w tajnych, sterylnie czystych laboratoriach, ale na zwykłym, nieco zagraconym biurku. W takich warunkach powstawał Steam Box. „Konsola”, którą śmiało można już zaliczyć do kategorii dziennikarskich kaczek, najprawdopodobniej jest dziełem Grega Coomera z Valve. Zmontował on wydajny, ale nieduży rozmiarami komputer do testowania usługi Steam Big Picture. Prawdopodobnie pecet ten wykorzystany został również podczas prezentacji na targach CES, dając tym samym podstawę do plotek o Steam Boksie.
Plotki związane z nową platformą sprzętową, nad którą rzekomo pracują inżynierowie firmy Valve, pojawiają się od kilku tygodni. Okazuje się jednak, że urządzenie, które już ochrzczone zostało jako Steam Box, nie istnieje. W rozmowie z serwisem Kotaku przedstawiciel korporacji przyznał, że choć prowadzi ona badania nad różnymi rozwiązaniami technicznymi, to w najbliższym czasie nie planuje wejścia na rynek sprzętu dla graczy.
O konsoli, która mogłaby stanowić alternatywę dla produktów sygnowanych logiem Sony i Microsoft, zrobiło się głośno po jednym z wywiadów udzielonych przez Gabe'a Newella. Szef Valve Corporation przyznał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to jego firma zajmie się sprzedażą hardware'u. Serwis The Verge, powołując się na anonimowe źródła, doniósł z kolei o tajnym spotkaniu z producentami komputerów, na którym rzekomo przedstawiono możliwości Steam Boksa i zademonstrowano gotowe urządzenie.
Jak zwykle, w każdej plotce kryje się ziarenko prawdy, choć w tym przypadku naprawdę niewielkich rozmiarów. W rozmowie z serwisem Kotaku Doug Lombardi, dyrektor marketingu Valve Corporation wyjaśnił, że podczas styczniowych targów CES w Las Vegas rzeczywiście doszło do spotkania z firmami produkującymi sprzęt komputerowy. Tyle, że omawiano na nim usługę Steam Big Picture, a do prezentacji wykorzystano ręcznie poskładanego peceta z procesorem Intel Core i7, 8GB RAM i układem graficznym nVidia. Przyznał on również, iż inżynierowie z Valve cały czas eksperymentują z technologiami, w tym chociażby czujnikami biometrycznymi, które mogłyby znaleźć zastosowanie w grach wideo.
Czy stanowcze dementi dla Steam Boksa oznacza, że firma z Bellevue całkowicie odżegnuje się od pomysłu wypuszczenia na rynek własnej platformy sprzętowej? Niekoniecznie. Na pytanie o to, czy pewnego dnia Valve może zająć się produkcją hardware'u, Lombardi odpowiedział, że jest taka możliwość.