autor: Łukasz Szliselman
Następna generacja konsol nie dorówna dzisiejszym pecetom?
Według szefa studia Crytek, odpowiedzialnego za serię Crysis, konsole następnej generacji nie będą tak potężne jak nowoczesne pecety gamingowe. Problemem miałaby być cena - na komputer z najwyższej półki gracze są w stanie wydać o wiele więcej niż na nową konsolę.
Założyciel studia Crytek, Cevat Yerli, zasłynął ostatnio z kontrowersyjnych wypowiedzi i przechwałek na temat gry Crysis 3. Mimo umowy o poufności zawartej z firmami Microsoft i Sony, Yerli zdradził niedawno, że jego zdaniem konsole następnej generacji nie dorównają najnowszym komputerom osobistym pod względem mocy obliczeniowej. Swoją teorię poparł następująco:
Nie da się wpakować 2-3 tysięcy dolarów w mainstreamową konsolę, za, powiedzmy, 500 dolarów. Nie twierdzę, że będą tyle kosztowały. Mogą je sobie wydać nawet za 2 tysiące, ale ludzie by tyle nie zapłacili.
W momencie debiutu Xboksa 360 i PlayStation 3 obie konsole zostawiły pecety daleko w tyle. Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło. Niejeden gracz trzyma w swoim pokoju „elektrownie jądrowe”, jak to określił Yerli. Możliwość zamontowania kilku kart grafiki, zaawansowanych metod ich chłodzenia i podkręcania czyni pecety niezrównanymi maszynami do gier. Z drugiej strony, jak wiele osób może pochwalić się sprzętem za dwa tysiące dolarów? Czy szef Cryteka ma rację? Czy Xbox 720 i PlayStation 4 faktycznie nie będą w stanie przebić mocy dzisiejszych komputerów gamingowych? W najbliższy czwartek dowiemy się prawdopodobnie, co firma Sony wpakowała pod obudowę PS4, a wówczas wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane. Tego samego dnia w Polsce pojawi się Crysis 3 w wersji na PC, X360 i PS3.