autor: Mateusz Kądziołka
Następca Xboksa 360 będzie oferowany w dwóch wersjach?
Według przewidywań Richarda Leadbettera, następca konsoli Xbox 360 będzie oferowany w dwóch wersjach, podobnie jak jego poprzednik. Różnice pomiędzy edycjami mają być jeszcze większe, niż w przypadku modeli Core i Premium.
Częstotliwość pojawiania się plotek dotyczących następcy Xboksa 360 w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni uległa zdecydowanemu zwiększeniu. Publikowano przecieki o tym, że nowa konsola wykorzysta system Windows 9, technologię Cloud i będzie dostępna już za rok. Dzisiaj dotarły do nas plotki mówiące o tym, że nadchodząca platforma sprzętowa Microsoftu będzie oferowana w dwóch wersjach: tańszej i droższej.
Według Richarda Leadbettera, szefa firmy Digital Foundry, następca Xboksa 360 będzie kontynuować zapoczątkowany przez firmę Microsoft trend z dwoma modelami jednej konsoli. Dotychczas ta strategia sprawdziła się całkiem nieźle, więc najwyraźniej nie ma sensu rezygnować z rozwiązania, które zdaje egzamin. Niemniej jednak, bez pewnych zmian się nie obejdzie.
Dla Xboksa 360 najdotkliwszą różnicą pomiędzy wersją Core a Premium był brak dysku. W przypadku następcy rozbieżności będą znacznie większe. Tańsza wersja ma być oferowana bez czytnika dysków optycznych. Stanowić ona będzie raczej centrum multimedialnej rozrywki dla rodziny (Kinect, oglądanie filmów w serwisie Netflix i granie w tytuły z Xbox Live Arcade).
Droższa wersja, według przypuszczeń Leadbettera, ma oferować czytnik dysków optycznych, dysk twardy i wsteczną kompatybilność. Bardziej „wypasiony” system będzie skierowany głównie do zapalonych graczy, którzy konsolę kupują praktycznie tylko w jednym celu – do grania.
Jeśli powyższe przypuszczenia okazałyby się prawdziwe, to takie rozwiązanie z pewnością zadowoliłoby deweloperów. Twórcy tytułów z segmentu AAA nie musieliby się martwić takimi ograniczeniami jak brak dysku twardego podczas produkcji gier. Ciężko jednak w tej chwili przewidzieć jak tak kolosalne różnice pomiędzy dwiema wersjami tej samej konsoli zostałyby przyjęte przez konsumentów.