Nakręcony w Polsce film akcji z Millą Jovovich i Dave’em Bautistą ma fatalny wynik na Rotten Tomatoes. Adaptacja opowiadania fantasy George’a R.R. Martina to „porażka”
In the Lost Lands to adaptacja opowiadania George’a R.R. Martina z gwiazdorską obsadą. Widowisko akcji, do którego zdjęcia powstały w Polsce, nie przypadło do gustu krytykom.

Kolejne dzieło George’a R.R. Martina doczekało się adaptacji – tym razem filmowej. In the Lost Lands to nowe dzieło w reżyserii Paula W.S. Andersona (Resident Evil), a w gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się Milla Jovovich oraz Dave Bautista. Widowisko opowiadające o czarodziejce wyruszającej na poszukiwania magicznej mocy trafiło już na wielkie ekrany w Stanach Zjednoczonych i zebrało recenzje.
Produkcja fantasy, do której zdjęcia powstawały w Polsce, w studiu pod Krakowem, nie przypadła do gustu krytykom. W serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło ją tylko 17% recenzentów, co oznacza, że In the Lost Lands nie otrzymało certyfikatu „świeżości”. Co dziennikarze sądzą o filmie?
Krytycy uważają In the Lost Lands za nieudaną adaptację. Choć doceniają to, że w dziele nie brakuje akcji, to nisko oceniają efekty specjalne i aktorstwo. Dialogi nazywają śmiechu wartymi, a fabuła jest według nich niezrozumiała i chaotyczna. Oto fragmenty recenzji.
George R.R. Martin, Milla Jovovich i Dave Bautista zasługują na coś lepszego niż ten bałagan fantasy. […] Począwszy od efektów, przez akcję i wszystko, co pomiędzy, nie ma nic prawdziwego w In the Lost Lands. To stracona szansa – Collider.
To paskudztwo jest brzydkie i niezrozumiałe, historia chaotyczna nawet jak na standardy Andersona – IndieWire.
To nie tylko ledwie zrozumiała porażka, ale także adaptacja, która sięga po opowieść opartą na bohaterach, a zmienia ją w okropny film akcji – IGN Movies.
Nie ma nic do odkrycia w tym wysokoprzetworzonym niewypale, który nijak ma się do epickiego fantasy. Wygląda jak gra z 1996 roku – Blu-ray.com.
In the Lost Lands – zwiastun
Nie wiadomo, kiedy widzowie z Polski będą mogli obejrzeć In the Lost Lands.