autor: Michał Kułakowski
Na kształt Assassin’s Creed IV: Black Flag nie wpłynęły recenzje i opinie graczy o Assassin’s Creed III
Dyrektor kreatywny marki Assassin's Creed stwierdził w wywiadzie, że na kształt czwartej części serii oraz jej elementów rozgrywki nie wpłynęło znacząco dość zimne przyjęcie Assassin’s Creed III, bowiem zespół miał gotowe zręby tytułu jeszcze przed premierą poprzednika.
W czasie gdy prace nad Assassin’s Creed III ruszyły pełną parą, czwarta część serii znajdowała się w pre-produkcji
Wydane w ubiegłym roku Assassin’s Creed IV: Black Flag zostało uznane przez wielu za potrzebny powiew świeżości w skostniałej serii, a także jej najlepszą odsłonę od czasu Assassin's Creed II. Inni, nieco bardziej ostrożni krytycy chwalili za to zauważalny skok jakościowy w porównaniu do Assasin's Creed III. Trójka zapowiadana przez twórców jako rewolucja okazała się zawodem nawet dla najbardziej zagorzałych miłośników uniwersum Assassin's Creed. Jean Guesdon, dyrektor kreatywny marki, w wywiadzie dla serwisu VG247 stwierdził, że zespół miał gotowe najważniejsze elementy czwórki jeszcze przed premierą trzeciej części. Chociaż deweloperzy wzięli pod uwagę zastrzeżenia graczy i recenzentów do amerykańskich przygód Connora, ostatecznie miały one minimalny wpływ na wprowadzone do serii zmiany i decyzje co do ich kształtu.
Według Guesdona, koncept pirackiego Assassin's Creed narodził się w 2011 roku. Producenci z Ubisoftu chcieli bowiem lepiej wykorzystać technologię morskich bitew i nawigacji opracowywaną wówczas przez studio w Singapurze z myślą o Assasin's Creed III. Badając dzieje piractwa autorzy doszli do wniosku, że najlepszym okresem dla gry będzie połowa XVIII wieku. Aby lepiej powiązać tytuł z historią serii scenarzyści ostatecznie zdecydowali się na wprowadzenie bohatera, będącego dziadkiem protagonisty poprzedniej odsłony. Nowy protagonista odzwierciedlał inne podejście do zakonu asasynów. W przeciwieństwie do poprzednich postaci miał stać nieco z boku, nie akceptując do końca zasad i odpowiedzialności związanych z przynależnością do organizacji. Także w świecie realnym zdecydowano się świadomie na odejście od dotychczasowych schematów, wprowadzając nowe miejsca i postacie. Z myślą o fanach, twórcy zawarli jednak w fabule wiele nawiązań do poprzednich wydarzeń i fikcyjnej mitologii świata.
Od początku czwórka była tworzona z myślą o sześciu platformach sprzętowych. Guesdon podkreśla, że deweloperzy musieli pokonać wiele technicznych przeszkód stojących im na drodze do wprowadzenia w pełni otwartej mapy i sandboksowego gameplayu. Jak zapewnia, rozwiązania jakie wprowadzili napełniły ich dumą i ostatecznie zapewniły podobne doświadczenia z zabawy, bez względu tego czy gramy na konsoli czy PC.
Kwestia kolejnych części cyklu pozostaje nadal otwarta. Guesdon nie wykluczył fabuły osadzonej w Feudalnej Japonii, a więc okresu na który czeka wielu fanów. Równocześnie zapewnił, że praktycznie wszystkie epoki historyczne pozostają potencjalnym tłem dla zmagań Templariuszy i Asasynów. Jeżeli weźmiemy jednak pod uwagę opisany przez przedstawiciela Ubisoftu proces produkcyjny serii, to decyzja co do miejsca akcji Assassin's Creed V zapewne zapadła już wiele miesięcy temu. Nowa gra z serii ukaże się prawie na pewno pod koniec tego roku. Wiele wskazuje, że zostanie stworzona wyłącznie z myślą o PC i platformach nowej generacji. Pierwsze informacje na jej temat najpewniej poznamy w czerwcu podczas targów E3.