autor: Janusz Burda
Na co warto lub nie warto pójść do kina - recenzja filmu Avalon
Większość młodych ludzi żyje na granicy nędzy, bez perspektyw, w świecie wypranym z wszelkich uczuć i emocji. Smutną wegetację urozmaica im jedynie zakazana przez rząd komputerowa gra wojenna o nazwie „Avalon” Rozgrywki toczą się w wirtualnej przestrzeni, w którą wejść można tylko za pomocą specjalnego sieciowego terminalu i hełmu. Takie terminale rozmieszczono w różnych tajnych klubach, do których wstęp mają jedynie wtajemniczeni członkowie...
„Większość młodych ludzi żyje na granicy nędzy, bez perspektyw, w świecie wypranym z wszelkich uczuć i emocji. Smutną wegetację urozmaica im jedynie zakazana przez rząd komputerowa gra wojenna o nazwie „Avalon” Rozgrywki toczą się w wirtualnej przestrzeni, w którą wejść można tylko za pomocą specjalnego sieciowego terminalu i hełmu. Takie terminale rozmieszczono w różnych tajnych klubach, do których wstęp mają jedynie wtajemniczeni członkowie...”
Tak w uproszczeniu wygląda fabuła nowego, powstałego w koprodukcji polsko-japońskiej filmu science-fiction, który od kilku dni gości na ekranach naszych kin. Filmu ciekawego przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze jego reżyser - Mamoru Oshii to twórca kultowego „Ghost in the shell”, który został uznany kamieniem milowym w historii japońskiej sztuki animacji. Po drugie, pomimo, iż pomysł, scenariusz i pieniążki na realizację przywędrowały do nas z kraju „kwitnącej wiśni” to obsadę filmu stanowią głównie nasi rodzimi aktorzy, w tym znana z serialu „Na dobre i na złe” Zosia, czyli Małgorzata Foremniak w roli głównej. Po trzecie wybitny reżyser filmowy James Cameron (Terminator, Obcy, Titanic) poproszony po premierze Avalonu o komentarz na jego temat stwierdził, iż jest to najlepszy film science fiction jaki widział.
Przyznacie więc, iż wszystko to brzmi bardzo ciekawie i zachęcająco, kusząc do jak najszybszej wizyty w kinie. Czy jednak Avalon rzeczywiście jest aż taki dobry i nie straszna mu konkurencja na przykład Matrixa? Tutaj pojawia się niestety kilka psujących ideał „ale”. Właśnie o nich, ale oczywiście nie tylko, możecie przeczytać w recenzji filmu, którą zamieściliśmy dzisiaj w dziale Publicystyka.
Publicystyka: Avalon – recenzja filmu